Pierwszym półfinalistą Copa America zostali piłkarze Chile, którzy pokonali Urugwaj 1:0 po bramce Mauricio Isli w 81 minucie. Gospodarze turnieju przez pół godziny grali z przewagą jednego zawodnika po tym, jak w 62 minucie czerwoną kartkę zobaczył Urugwajczyk Edinson Cavani. Gwiazdor Paris St. Germain uderzył w twarz obrońcę Chile Gonzalo Jarę. Sędzia natychmiast pokazał Cavaniemu drugą żółtą kartkę i odesłał go do szatni. W samej końcówce z boiska wyleciał jeszcze Jorge Fucile i Urugwaj kończył mecz w dziewiątkę, na dodatek pozbawiony trenera Oscara Tabareza, którego brazylijski sędzia Sandro Ricci wyrzucił na trybuny za krytykowanie jego decyzji.

Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności uważam, że rozegraliśmy dobry mecz. Sytuacja się skomplikowała, gdy straciliśmy Cavaniego. To znacznie zmniejszyło nasze szanse w ataku

—stwierdził po spotkaniu rozżalony Tabarez.

Najwięcej kontrowersji wywołała druga żółta, i w konsekwencji czerwona, kartka dla Cavaniego. Telewizyjne kamery dokładnie uchwyciły jak Jara tuż przed otrzymanie ciosu – niezbyt zresztą silnego, ale Chilijczyk upadł z dużą aktorką wprawą – sprowokował Urugwajczyka w sposób haniebny. Otóż Jara bezczelnie włożył przeciwnikowi palec w intymne miejsce! Wyglądało to mniej więcej jak badanie prostaty. W zasadzie trudno się dziwić reakcji Cavaniego… W przypadku Chilijczyka to nie pierwszy tego typu wybryk – dwa lata temu w meczu tych samych drużyn Jara w podobny sposób (choć wówczas chodziło o złapanie za inną intymną część ciała) potraktował Luisa Suareza, który w tej edycji Copa America nie gra bo jest zawieszony.

Wszystkie pomeczowe komentarze zdecydowanie potępiają nie Cavaniego, ale właśnie Gonzalo Jarę. Piłka nożna to nie jest sport dla grzecznych dzieci, jednak są granice, których przekraczać się nie powinno. Nawet jeśli dzięki temu Chile awansowało do półfinału mistrzostw Ameryki Południowej po raz pierwszy od 1999 roku, a Urugwaj nieprzerwanie był w półfinałach od tegoż samego 1999 roku – niesmak pozostanie na długo.

Obydwa chamskie zachowania Jary – wobec Suareza z 2013 i Cavaniego z 2015 roku – można zobaczyć tutaj. Ale ostrzegamy, że są naprawdę poza granicą dobrego smaku…

mm