Polska pokonała w niedzielę w Szczecinie Ukrainę 30:22 w rewanżowym meczu barażowym i zapewniła sobie start w grudniowych mistrzostw świata kobiet w Danii. W pierwszym spotkaniu w Użhorodzie, gdzie w tamtejszej hali z powodu braku klimatyzacji temperatura dochodziła do 40 stopni Celsjusza, biało-czerwone wygrały 24:18. 12 bramek przewagi w dwumeczu oznacza prawdziwą różnicę klas. Ale trzeba pamiętać, że polskie szczypiornistki to czwarty zespół poprzednich MŚ.
Polki dominowały od samego początku – już po 15 minutach pierwszej połowy biało-czerwone prowadziły 9:3 i w zasadzie było pewne, że sięgną po awans. Duński trener naszej reprezentacji Kim Rasmussen początkowo desygnował do gry najlepszy skład, ale w miarę upływu czasu na parkiecie zaczęły pojawiać się zmienniczki, które robiły wszystko by pokazać, że o przyszłość kobiecej piłki ręcznej w Polsce nie trzeba się martwić.
Kiedy tuż po zmianie stron przewaga Polek wzrosła do 10 bramek, w szczecińskiej hali zaczęło się nieśmiałe fetowanie awansu, a zawodniczki popisywały się widowiskowymi akcjami. I tak z meczu o stawkę zrobiła się praktycznie radosna gra, o co widzowie absolutnie nie mieli pretensji, nagradzając oklaskami kolejne efektowne popisy. Jedyne czego biało-czerwone nie odpuściły to gra w obronie, która była zdecydowanie najmocniejszym elementem spotkania.
Jesteśmy szczęśliwi, że pokonaliśmy Ukrainę. Mamy dużo szacunku do tego rywala. Przez wiele lat był to zespół ze światowej czołówki. W tym dwumeczu bardzo dobrze graliśmy w obronie. To dla mnie duża satysfakcja. Jestem zadowolony z dyspozycji mojej drużyny, która zawsze potrafi znaleźć drogę do zwycięstwa. Chciałbym, abyśmy w grupie na mistrzostwach świata trafili na wysokie i dobrze zbudowane rywalki. Trudniej nam się gra z szybkimi zespołami. Chciałbym trafić na Norwegię, z którą stoczyliśmy zacięty mecz na mistrzostwach Europy. Nieważne jednak, z kim zagramy, naszym celem jest drugie lub trzecie miejsce w grupie
—stwierdził zadowolony Kim Rasmussen.
Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane taktycznie do tego dwumeczu. Miałyśmy rozpisaną każdą zawodniczkę z Ukrainy. Awans zawdzięczamy bardzo dobrej grze w defensywie. Jeżeli w naszej grze były jakieś mankamenty, to wynikały one z faktu, że w naszym zespole grało kilka dziewczyn z małym doświadczeniem w reprezentacji. W trzy tygodnie nie da się wypracować wszystkiego perfekcyjnie. Teraz wakacje. Sezon był długi, chcemy odpocząć
—skomentowała dwumecz rozgrywająca naszej reprezentacji Ilona Niedźwiedź.
mm/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/256047-pilka-reczna-polska-rozbila-ukraine-i-zagra-w-mistrzostwach-swiata