Reprezentacyjny obrońca Artur Jędrzejczyk udzielił obszernego wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Zawodnik, który przechodzi rehabilitację po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, skupił się oczywiście na kwestiach sportowych. Poinformował, że za 2-3 tygodnie rozpoczyna zajęcia z drużyną, ale do gry wróci dopiero w następnym sezonie. Jednak wątek piłkarski nie zdominował w całości rozmowy - nie zabrakło też kilku uwag na temat specyfiki gry w Rosji, bo Polak broni barw drużyny FK Krasnodar, która jest wiceliderem tabeli tamtejszej ekstraklasy.

Jędrzejczyk, jeszcze w czasach gry w Legii warszawa słynął z żartów robionych kolegom w szatni. Na pytanie, czy w Krasnodarze jest podobnie i wykonuje swój popisowy numer polegający na przyklejeniu klapek kąpielowych do podłogi, obrońca odpowiada:

Z tym właśnie jest problem, bo niektórzy mają broń, mogą się zdenerwować…

Zdziwionemu dziennikarzowi Jędrzejczyk tłumaczy rosyjskie realia.

W Rosji po prostu idziesz do sklepu i kupujesz pistolet, dlatego muszę uważać. Trzeba wiedzieć co i komu można zrobić. Fajna jest ta Rosja, bardzo mi pasuje, ciągle jest śmiesznie. Ludzie weseli, a jakie samochody jeżdżą po Krasnodarze! Najlepsze modele najdroższych marek. A milicjanci zasuwają trzydrzwiowymi ładami. Dlatego jak masz lepszą gablotę, to nawet się nie zatrzymujesz jak chcą cię skontrolować. Przecież zanim on wsiądzie do tej łady, to zdążysz pojechać. Zresztą nie wiadomo, czy mu to auto w ogóle odpali

—opowiada Artur Jędrzejczyk.

Cóż, być może faktycznie jest tak, że fasada – czyli Putin trzymający kraj w żelaznym uścisku – skrywa za sobą państwo, w którym organom władzy grają na nosie rozbijające się drogimi autami szemrani biznesmeni. Z drugiej strony bez cichego wsparcia władzy zapewne ci biznesmeni nie mogliby robić swoich interesów. Tak czy inaczej przeciętnych Rosjan na najlepsze modele najdroższych marek na pewno nie stać…

mm/przegladsportowy.pl