Polacy postraszyli faworyta. Ale Kazachstan okazał się za mocny…

fot. PAP/Jacek Bednarczyk
fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Polscy hokeiści przegrali z Kazachstanem 2:3 w meczu mistrzostw świata Dywizji 1A. Rywal był zdecydowanym faworytem – Kazachowie co roku balansują pomiędzy Elitą a jej zapleczem, a Polska jest w gronie drużyn walczących na lodowisku w Kraków Arenie są notowani najniżej. Biało-czerwoni postawili jednak twarde warunki i byli blisko urwania choćby jednego punktu.

Przez 30 minut utrzymywał się bezbramkowy remis, bo wprawdzie Kazachowie mieli przewagę, ale nasz zespół umiejętnie się bronił. Ale w końcu napór rywali przyniósł skutek, bo gola strzelił Sawczenko. Jednak jeszcze w drugiej tercji udało się wyrównać po uderzeniu Bartłomieja Pociechy. W trzeciej części gry Kazachstan znowu objął prowadzenie po strzale Starczenki, jednak ponownie Polacy wyrównali – piękną indywidualną akcją popisał się Marcin Kolusz. Niestety, gościom udało się jeszcze raz znaleźć drogę do naszej bramki, a na listę strzelców ponownie wpisał się w 56 minucie Starczenko. Na wyrównanie zabrakło już czasu.

Mimo porażki biało-czerwoni pokazali się z dobrej strony. Wbrew niektórym przedmeczowym spekulacjom, nie odpuścili meczu z faworyzowanym rywalem i jako jedyny do tej pory zespół stoczyli z Kazachstanem wyrównany bój.

Naszym celem na ten turniej była walka, walka i jeszcze raz walka. I to dzisiaj pokazaliśmy. O przegranej zdecydowały minimalne błędy, których popełniliśmy więcej. Schodzimy z lodu z podniesionymi głowami

—stwierdził tuż po meczu przed telewizyjną kamerą Kapitan naszej reprezentacji Marcin Kolusz.

Kazachstan ma po czterech meczach komplet punktów (12) i jest już pewien awansu do Elity. Jednak do grona najlepszych 16 hokejowych drużyn na świecie awansują dwa zespoły. Tym drugim może być Polska. Nasza drużyna ma 6 punktów – o 3 mniej od Węgrów, z którymi zagramy w ostatnim spotkaniu turnieju w sobotę. Jeśli biało-czerwoni wygrają to wyprzedzą Madziarów i wywalczą awans. Każdy inny wynik premiuje naszych sobotnich rywali. Ale to Polska jest gospodarzem i będzie mieć za sobą doping kibiców, których w Kraków Arenie powinno być na decydującym meczu około 10 tysięcy. Warto do nich dołączyć, by zobaczyć najważniejszy dla polskiego hokeja mecz w ostatnich kilku latach.

mm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.