Rosyjski walec rozjechał Resovię w finale Ligi Mistrzów

Fot. PAP/EPA/LUKAS SCHULZE
Fot. PAP/EPA/LUKAS SCHULZE

Dla siatkarzy Assecco Resovii wszystko co działo się w weekend w Berlinie było nowe i w skali klubu rekordowe. Pierwszy awans do turnieju Final Four, na początek pierwsze zwycięstwo ze Skrą Bełchatów i wreszcie – w niedzielę – pierwszy finał. Skończyło się pierwszym srebrnym medalem. Na pierwsze miejsce rzeszowian nie było po prostu w niedzielę stać. Przegrali gładko 0:3 (22:25, 23:25, 21:25).

Zapewne w decydującej grze towarzyszyła im trema, ale to nie strach debiutanta sprawił, że rzeszowianie w starciu z faworyzowanym Zenitem Kazań nie mieli szans na zwycięstwo. Kombinacyjna gra Resovii nie wytrzymała konfrontacji z siłowo grającymi zawodnikami rosyjskiej drużyny, wśród których potężnymi zbiciami imponowali zwłaszcza Michajłow, Amerykanin Anderson i Kubańczyk Leon. Można było odnieść wrażenie, że kompletując skład legendarny rosyjski trener Władimir Alekno dobierał graczy pod kątem tego z jaką siłą potrafią uderzać piłkę…

Każdy z trzech setów miał podobny przebieg. W początkowej fazie rzeszowianie toczyli wyrównaną walkę. Fabian Drzyzga mądrze wystawiał do Jochena Schoepsa lub Nikołaja Penczewa, którzy zdobywali punkty. W pierwszej i trzeciej partii Resovia uzyskiwała nawet czteropunktową przewagę – cóż z tego, skoro im było bliżej końca seta, tym rosyjski zespół atakował mocniej i odrabiał straty. W decydujących momentach trener Andrzej Kowal brał czas, próbował tchnąć wiarę w swoich podopiecznych, ale za każdym razem kończyło się tak samo. Zenit zyskiwał 2-3 punkty przewagi i konsekwentnie robił swoje – co oznaczało bądź atomowe serwisy, bądź wbijanie kolejnych „gwoździ” w parkiet po stronie Resovii.

Mimo porażki bez ugrania choćby jednego seta, Resovia postawiła rosyjskiej drużynie twarde warunki. Jak na debiutantów wypadli w Berlinie bardzo dobrze – drugie miejsce w pierwszym starcie w Final Four to na pewno sukces. Dla Zenitu był to trzeci triumf w siatkarskiej Lidze Mistrzów i potwierdzenie sportowej klasy.

mm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.