Wtorek z piłkarskimi pucharami. Błaszczykowski wreszcie gra i asystuje

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Wtorkowy wieczór przyniósł kibicom piłki nożnej w Polsce i Niemczech pucharowe emocje. Jedyny mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski odbył się w Pruszkowie.

Miejscowy Znicz podejmował Lecha Poznań i w konfrontacji drugoligowca, który dopiero w najbliższy weekend wznawia ligowe rozgrywki, z czołowym zespołem ekstraklasy nietrudno było wytypować faworyta. Jednak przez godzinę pachniało sensacją, bo gospodarze utrzymywali remisowy rezultat 1:1 (gole zdobyli Linetty dla Lecha i Jędrych dla Znicza). Wtedy jednak „Kolejorz” wrzucił wyższy bieg i zaczął panować niepodzielnie na boisku, a miejscowi na dodatek kończyli mecz w dziesiątkę. Do bramki pruszkowian trafili kolejno Formella, dwukrotnie Sadajew oraz Keita i mecz zakończył się wynikiem 1:5. W tej sytuacji rewanż wydaje się być formalnością.

Fot. PAP/EPA/THOMAS EISENHUTH
Fot. PAP/EPA/THOMAS EISENHUTH

Rywalizowano również w Pucharze Niemiec, gdzie o awansie do ćwierćfinału decydował tylko jeden mecz. W spotkaniu Dynama Drezno z Borussią Dortmund po długiej przerwie w wyjściowym składzie pojawił się Jakub Błaszczykowski. Polak zagrał niemal całe spotkanie (został zmieniony w doliczonym czasie gry) i pokazał, że po blisko rocznej przerwie wraca do swojej normalnej dyspozycji. W końcówce popisał się efektowną asystą – przytomnie wyłożył piłkę Immobile, który strzelił oba gole dla gości. Borussia wygrała 2:0 i awansowała dalej.

Podobny wynik uzyskał również na wyjeździe zespół Hoffenheim wygrywając w Aalen. Pierwszą bramkę dla gości strzelił znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Eugen Polański. Niestety, z jego usług raczej nie skorzysta trener reprezentacji Adam Nawałka, bo urodzony w Sosnowcu piłkarz jasno deklaruje, że współpraca z obecnym szkoleniowcem kadry go nie interesuje. Szkoda tym bardziej, że Nawałka wykonał pojednawczy gest wobec Polańskiego i wysłał mu powołanie do zespołu narodowego, ale ten z okazji przeproszenia się z trenerem nie skorzystał.

Z polskich kadrowiczów we wtorek zagrał jeszcze Paweł Olkowski w barwach FC Koeln (Sławomir Peszko pauzował za czerwoną kartkę). Obrońca Kolonii zaliczył 90 minut w przegranym 1:2 meczu z Freiburgiem.

mm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.