Po raz pierwszy podczas tegorocznego turnieju wielkoszlemowego Australian Open Agnieszka Radwańska rozegrała swój mecz wieczorem lokalnego czasu. Ta odmiana nie wyszła jej na dobre. Polka przegrała z Venus Williams 3:6, 6:2, 1:6.
Starsza z sióstr Williams przez ostatnie cztery lata zajmowała się wieloma sprawami niezwiązanymi z tenisem, dlatego jej sportowe dokonania nie były imponujące – w odróżnieniu od młodszej Sereny. Chcąc wrócić do pierwszej dziesiątki rankingu tenisistek Venus długo szukała formy i na nieszczęście znalazła ją teraz, gdy przyszło jej walczyć o ćwierćfinał Wielkiego Szlema przeciw Radwańskiej.
Pierwszy set rozpoczął się od wygrywania własnych podań przez obie zawodniczki. Przełomowy okazał się siódmy gem, w którym 34-letnia Amerykanka po kilkunastominutowym wyrównanym boju zdołała przełamać serwis Polki. Podłamana lekko Agnieszka gładko przegrała dwa kolejne gemy, w efekcie całego seta, i po pierwszej partii trudno było o optymizm. Siła Williams była zdecydowanie bardziej skuteczna od finezyjnego stylu Radwańskiej – zwłaszcza, że wspomnianej finezji w otwierającym secie było w grze naszej tenisistki niewiele.
Jednak w drugim secie Polka odzyskała animusz i zagrała na swoim najwyższym poziomie. Szybko przełamała rywalkę i co rusz popisywała się zagraniami światowej klasy. Gra Agnieszki wreszcie była taka, jakiej oczekuje się od zawodniczki, której tenis określa się mianem najbardziej widowiskowego na świecie. Kiedy Radwańska wyszła na prowadzenie 5:1 i wciąż czarowała na korcie mogliśmy być spokojni, że w tej partii to ona będzie górą.
Trzeci set zaczął się od przełamania - Agnieszka wygrała gema przy serwisie Venus i wydawało się, że znalazła na dobre sposób na Amerykankę. Niestety na tym wszystko co dobre się skończyło, rywalka złapała na nowo wiatr w żagle i w pięknym stylu zdobyła trzy kolejne gemy.
Kluczowe znaczenie miał najdłuższy w tej części gem piąty, przy stanie 1:3. Polka miała w nim szansę na przełamanie, ale nie zdołała tego wykorzystać. Ta niewykorzystana okazja chyba źle wpłynęła na psychikę Radwańskiej, bo zaczęła popełniać proste błędy. Zbyt proste, by odrobić straty i wrócić do gry. W efekcie nasza zawodniczka gładko przegrała decydującą partię 1:6 i tym samym pożegnała się z turniejem.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/231232-australian-open-porazka-agnieszki-radwanskiej-dobrze-zagrala-tylko-w-drugim-secie