Na pożegnanie z ME Polki przegrały z Rumunkami

fot.PAP/EPA/ZSOLT CZEGLEDI
fot.PAP/EPA/ZSOLT CZEGLEDI

Polskie piłkarki ręczne przegrały w Debreczynie z reprezentacją Rumunii 19:24 (9:11) w trzecim meczu drugiej fazy mistrzostw Europy. Tym spotkaniem niestety biało-czerwone zakończyły udział w imprezie.

W drugiej fazie mistrzostw, rozgrywanych na Węgrzech i w Chorwacji, Polki przegrały wszystkie swoje pojedynki. Najpierw uległy Dunkom 19:28, później przegrały z Norweżkami 24:26.

Nasze reprezentantki nie mogły jednak znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną w tym turnieju rumuńską bramkarkę Paulę Claudię Ungureanu. **Na pierwszą bramkę biało-czerwonych, zdobytą przez Patrycję Kulwińską, trzeba było czekać aż do dziewiątej minuty (1:5).

Ostatecznie stojąca na słabym poziomie pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem naszych rywalek (11:9), które wynik do przerwy ustaliły w ostatniej sekundzie z karnego.

Drużyna Rasmussena znakomicie rozpoczęła natomiast drugą połowę. W 34. minucie wyrównała na 11:11, a minutę później, po trafieniu Karoliny Zalewskiej, po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie. Rywalkom dopiero w 37. minucie udało się zdobyć gola na 12:12.

Polkom znowu zaczęło brakować dokładności i koncentracji, a Ungureanu coraz częściej wznosiła ręce w geście triumfu. W 43. minucie, przy stanie 13:16, Rasmussen ponownie poprosił o czas.

W kolejnych minutach układ sił na boisku się nie zmieniał, a co gorsze, biało-czerwone nie potrafiły nawet wykorzystywać rzutów karnych. W 50. minucie przegrywały już 15:20. Od tego momentu Rumunki starały się pilnować wyniku, co ułatwiały im nasze zawodniczki, popełniając proste błędy.

Szansa pojawiła się na pięć minut przed końcem spotkania, kiedy biało-czerwone grały z przewagą dwóch zawodniczek i miały do odrobienia trzy gole. Ale górą znów była Ungureanu.

Ostatecznie Polki przegrały i z zerowym dorobkiem punktowym zakończyły uczestnictwo w drugiej rundzie ME.

ann/PAP/polskieradio.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.