Polscy zawodnicy po mistrzostwach świata wracali do kraju dobę. Działacze – sześć godzin — informuje „Przegląd Sportowy”. „Czy tak powinno się traktować polską kadrę pływacką?” — oburza się Paweł Korzeniowski.
Podczas mistrzostw świata w stolicy Kataru Korzeniowski zdobył brązowy medal na 200 m stylem motylkowym. Kilka godzin później napisał na Facebooku:
Po udanych Mistrzostwach czeka nas „wspaniała” podróż
— ironizował.
Zaraz po startach (bez kolacji bo na nią nie było czasu) udaliśmy sie na lotnisko, na ktorym spędzimy kolejne 5h w oczekiwaniu na wylot do Amsterdamu ponieważ lot został przeniesiony na godz 4:50.Następnie po 6h locie „pozwiedzamy” lotnisko w amsterdamie(11h oczekiwania na przesiadkę) i może już koło 23 zawitamy do Warszawy. Najlepsze jest to,że jest bezposredni lot do Warszawy o godzinie 9.00 jednak tylko nieliczni z polskiej ekipy , która udała sie do Doha (nie zawodnicy) mogą liczyć na taki komfort! CZY TAK POWINNO SIĘ TRAKTOWAĆ POLSKĄ KADRĘ PŁYWACKĄ?
— pyta Korzeniowski (pisownia oryginalna).
Szkoleniowcy i delegacja z Polskiego Związku Pływackiego z prezesem Andrzejem Kowalskim na czele wrócili do Warszawy bezpośrednim, trwającym sześć godzin lotem z Kataru. Podróż sportowców trwała dobę.
bzm/przegladsportowy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/225254-skandal-polscy-plywacy-wracali-do-kraju-dobe-dzialacze-tylko-6-godzin