Szczere wyznanie Bjoergen: Bez lekarstwa na astmę nie byłabym najlepsza

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Sześciokrotna mistrzyni olimpijska i dwunastokrotna świata w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen przyznała, że lekarstwa na astmę pomogły jej w uzyskaniu dobrych wyników. „Bez nich nie byłabym najlepsza na świecie” - mówi otwarcie.

W wywiadzie na antenie kanału telewizji TV2 podkreśliła jednak: „stosuję dozwolone środki, które nie zwiększają wydolności i tylko pomagają mojemu ciału funkcjonować. Jeżeli chodzi o zarzucany mi doping, jestem zupełnie czysta”.

Wywiad przeprowadziła organizacja Antidoping Norge dla swojego magazynu „Ren Idrett” (Czysty Sport), we współpracy z TV2, podczas zgrupowania norweskich biegaczek w Val Senales w Alpach.

Bjoergen podkreśliła, że bardzo ją bolały zarzuty rywalek, szczególnie Justyny Kowalczyk, o stosowanie lekarstwa na astmę jako dopingu.

To było bardzo przykre i bolesne. Dziwi mnie jej przerażająca wręcz niewiedza. Wielokrotne badania medyczne wykazały, że lek, który stosuję - Symbicort, nie posiada działania podwyższającego wydolność, jeżeli stosujący go nie jest chory. Posiadam pozwolenie od międzynarodowej federacji narciarskiej FIS, a wszystkie badania, które przeszłam, wskazały wyraźnie, że jestem uprawniona do jego stosowania

— mówi „Astmarit”.

Bjoergen zwróciła również uwagę na opinie pojawiające się w prasie zagranicznej, m.in. polskiej: „Istnieją tacy, którzy uważają, że za moimi wynikami musi stać coś jeszcze, że cała Marit jest „fizyczną niemożliwością”. Niektórzy idą nawet dalej i wręcz sugerują, że stosuję doping od dzieciństwa, wskazując na budowę mojego ciała i muskulaturę”.

Norweżka podkreśliła kilkakrotnie, że jest „czysta”.

Zdaję sobie jednak sprawę, że tak długo, jak będę na szczycie, będą się cały czas pojawiać podejrzenia i nauczyłam się już z tym żyć

— podsumowała Bjoergen.

Mocarne ręce Marit Bjoergen. W „małej czarnej” narciarka pokazała potężne bicepsy

MG/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.