Wygrał z nałogiem dzięki rodzinie. "Chciałbym, żeby córeczka zobaczyła, jak gram na Narodowym"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Był nadzieją polskiej piłki, błyszczał na młodzieżowych mistrzostwach świata, później musiał walczyć z własnym nałogiem, a nie boiskowymi rywalami. Po trzech latach powrócił do futbolu.

W ostatniej kolejce ligowej Dawid Janczyk zadebiutował w barwach Piasta Gliwice. 27-latek nie ukrywa, że to dla niego ważny moment.

Wróciłem do żywych! Od marca nie dotykam alkoholu pod żadną postacią. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja nie lubię pić! Mocniejsze trunki w ogóle mi nie smakują

— powiedział piłkarz w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Zawodnik tłumaczy, że alkohol miał być formą ucieczki od problemów w życiu prywatnym.

To była ucieczka od kłopotów. Na początku zeszłego roku żona poroniła, nie grałem, miałem kłopoty finansowe. Piłem, żeby zapomnieć. Wiem, to żadne usprawiedliwienie, ale tak było

— przyznał Janczyk.

Piłkarz podkreśla, że dziś największą motywacją jest dla niego rodzina. To właśnie dla swojej małej córeczki zerwał z nałogiem.

Chciałbym, żeby córeczka zobaczyła, jak gram na Narodowym. Victoria ma 4,5 roku, a kiedy oglądaliśmy razem mecze w telewizji, to zawsze pytała: „Tatuś, a kiedy ty tak zagrasz?” To dla niej wróciłem

— tłumaczy zawodnik Piasta Gliwice.

Pozostaje tylko życzyć powodzenia i wytrwałości!

gah/Super Express

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.