Chociaż Marcelo Bielsa nie ma powodów do niepokoju, a jego drużyna spisuje się świetnie w Ligue 1, to Argentyńczyk zawsze żywiołowo reaguje na poczynania swoich piłkarzy. Czasem tak jakby coś go poparzyło…

Podczas meczu Olumpique Marsylia z Toulouse te słowa nabrały dosłownego znaczenia. Bielsa jak zwykle chodził wzdłuż linii boiska, dyrygował grą i pokrzykiwał. W pewnym momencie postanowił odsapnąć na skrzyni z napojami. Niestety nie zauważył, że wcześniej pracownik klubu postawił na niej… kubek z gorącą kawą.

Szkoleniowiec przysiadł i… podskoczył jak oparzony. Wszystko nagrały kamery, a kibice w całej Europie mieli niezły ubaw z podenerwowanego Bielsy.

Czasami lepiej zachować stoicki spokój.

gah