Kibice pomogli Michałowi Kwiatkowskiemu zdobyć złoto. "Czułem ich doping"

Fot. PAP/EPA/JAVIER LIZON
Fot. PAP/EPA/JAVIER LIZON

Mistrz świata w kolarstwie Michał Kwiatkowski był wzruszony przyjęciem, jakie zgotowali mu kibice w hotelu w Ponferradzie. Dziękował im, częstował szampanem. Podkreślał też, że koledzy z ekipy dali mnóstwo energii na końcówkę wyścigu.

To, co dziś Michał Gołaś zrobił, przeprowadzając mnie do przodu peletonu w decydującym momencie, było niesamowite. Wspaniale pojechali też inni koledzy z reprezentacji. Jestem im bardzo wdzięczny za to, że wierzyli we mnie i że dali mi mnóstwo energii na końcówkę wyścigu. Nawet nie musiałem wychylać nosa. Kontrolowaliśmy cały czas tempo, a ja miałem dużo sił na ostatni atak

— mówi w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej mistrz świata.

Kwiatkowski przyznaje, że trudne warunki wpłynęły na taktykę, do której dostosowała się cała drużyna.

Nie było przeliczania, kalkulowania. Walczyliśmy o najwyższe cele. Warunki, jakie panowały - deszcz, śliska szosa – sprawiały, że lepiej było trzymać się z przodu, bo z tyłu peletonu jechało się dużo trudniej.

Kolarz nie ma wątpliwości, że swoje zwycięstwo zawdzięcza także kibicom.

Nie było łatwo przyjechać im do Ponferrady. Czułem ich doping. To byli najlepsi kibice na trasie. Cały czas śpiewali, krzyczeli. To jest nam naprawdę potrzebne. Nie tylko dziewięciu kolarzy stoi za tym wynikiem, ale również oni.

Kwiatkowski nie ukrywa, że wciąż nie może uwierzyć w swój wielki sukces.

Szczerze mówiąc ciężko mi się odnaleźć. Jeszcze nie wiem, co robić, jak się zachować. Trzeba uczcić ten sukces i pięknie podziękować nie tylko kolegom z reprezentacji, ale także obsłudze i dyrektorom sportowym.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.