Trener Brazylii: "Ta porażka miała gorzki smak"

fot. PAP/Andrzej Grygiel
fot. PAP/Andrzej Grygiel

Pomimo porażki z Polską w finale mistrzostw świata, selekcjoner siatkarzy Brazylii Bernardo Rezende jest zadowolony z występu podopiecznych na mundialu. „Szkoda, że udany turniej skończył się w ten sposób. Życie daje lekcje, a to była jedna z nich” - ocenił.

Zdaniem szkoleniowca, poziom uczestników MŚ w Polsce był wyrównany.

Różnice między dziesięcioma najlepszymi zespołami są niewielkie. Teraz naszym zadaniem jest wyciągnąć wnioski i zrozumieć, które małe różnice są istotne, co Brazylia musi poprawić. To nie jest pytanie wyłącznie do sztabu szkoleniowego, ale też do samych zawodników

— podkreślił Rezende, cytowany przez portal uol.com.br.

Nie zgadza się jednak z nikim, kto twierdzi, że „Canarinhos” powinni ten turniej zaliczyć do nieudanych. W kraju pozostaje niesmak, ponieważ siatkarze mieli okazję zostać pierwszym zespołem w historii drużynowych sportów olimpijskich, który wywalczył cztery kolejne złote medale mistrzostw świata.

Ta porażka miała gorzki smak, ale czy można mówić o słabym turnieju, kiedy wygrało się 11 z 13 meczów? Mogliśmy zrobić coś więcej. Trzeba pochwalić rywali, ale też zastanowić się poważnie, co zrobić, żeby wrócić na najwyższy stopień podium. Zespół zaprezentował postawę godną pochwały, zabrakło jedynie elementu, który uczyniłby go doskonałym

— uważa Rezende.

Szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że w drużynie muszą zajść zmiany z myślą o kolejnych zawodach - m.in. igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro 2016. W grę wchodzi powołanie doświadczonych siatkarzy, którzy zdobywali złoto MŚ w 2002, 2006 i 2012 roku.

Trzeba będzie zorientować się, w jakiej formie jest Dante. Jeśli w dobrej - nie widzę przeszkód, by znów zagrał w reprezentacji. Nikogo nie skreślam. Ale musimy dokonać rzetelnej oceny, nie ma sensu teraz mówić, kto będzie powołany, a kto nie

— wyjaśnił trener „Canarinhos”.

W artykule podsumowującym finałowy mecz mundialu, portal UOL wymienił pięć elementów, które spowodowały przegraną Brazylii. Za takie uznano po pierwsze polskich kibiców, którzy „nawet jeśli nie onieśmielali rywali, to dodawali gospodarzom pewności siebie”.

Dużą rolę odegrała także, zdaniem dziennikarzy, znakomita postawa biało-czerwonych w obronie.

Piłka po prostu nie chciała spadać na ziemię - podkreślono.

Doceniono także bardzo dobrą dyspozycję Mateusza Miki. Podczas gdy „Canarinhos” skupili się na wyłączeniu z gry najlepszego gracza turnieju Mariusza Wlazłego, zaskoczył ich 23-letni przyjmujący.

Pozostałe dwa czynniki to brak konsekwencji w grze Brazylijczyków oraz gorszy występ rezerwowych. Zauważono, że Felipe Fonteles, Leandro Vissotto oraz Raphael Oliveira we wcześniejszych spotkaniach nie zawodzili.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.