MŚ 2014: Napięta atmosfera przed meczem Polska-Brazylia. Canarinhos oburzeni na organizatorów: "To niesprawiedliwe"

fot. PAP/Andrzej Grygiel/Grzegorz Michałowski
fot. PAP/Andrzej Grygiel/Grzegorz Michałowski

Brazylijczycy są oburzeni. Wygrali wszystkie dziewięć meczów mistrzostw świata siatkarzy, a w 3. rundzie mundialu nie mają z tego żadnych korzyści. „Korzystamy z przywileju gospodarza” - tłumaczy spokojnie Wojciech Czayka, dyrektor wykonawczy turnieju.

Nie może być tak, że wygrywamy wszystkie mecze i nie mamy żadnej z tego korzyści. Musimy zmieniać miasto, a do tego zamiast grać – tak jak było w regulaminie – we wtorek i czwartek, musimy rywalizować dwa dni z rzędu. Nie może tak być

— grzmiał trener „Canarinhos” Bernardo Rezende.

Jego emocje tonuje jednak Czayka, który przy okazji pokazuje dokument podpisany przez przedstawiciela FIVB (Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej). Jest w nim napisane, że Polacy, bez względu na to, które miejsce zajmą w 2. fazie turnieju, dalsze mecze rozgrywać będą w Łodzi*. Widnieje tam też zapis, że spotkania biało-czerwonych odbędą się we wtorek i czwartek.

O tym, że gospodarze będą zarówno drugą, jak i trzecią rundę grać w Atlas Arenie było wiadome w styczniu. Pismo, że podopieczni Stephane’a Antigi rywalizować będą z dniem przerwy, przedstawiciele wszystkich reprezentacji dostali 13 września. Nie rozumiem teraz tego oburzenia

— dodał.

Każdego dnia reprezentacje dostają biuletyn, w którym omówione są wszelkie ważne kwestie. W nim zawarte były także wyżej wymienione informacje.

Wystarczy z uwagą śledzić pocztę elektroniczną

— zaznaczył Czayka.

On sam nie widzi w tym nic złego, że Brazylia - jedyna drużyna w turnieju, która nie przegrała jeszcze spotkania, nie ma z tego powodu żadnych korzyści. W wyniku losowania okazało się, że z Katowic musi przenieść się do Łodzi, a dodatkowo gra dwa dni z rzędu – najpierw z Polską, później z mistrzami olimpijskimi Rosjanami.

Nie mam nic przeciwko temu, że musieliśmy zmienić miejsce rywalizacji. Ale nie może być tak, że wygrywamy grupę, walczymy o to w dziewięciu meczach, a później okazuje się, że **ktoś zmienia zasady gry w trakcie trwania turnieju. To niesprawiedliwe

— burzy się trener Brazylijczyków.

I Czayka przyznał mu nawet rację, ale zaznaczył, że takie jest… prawo gospodarza.

Bezsprzecznie Brazylia jako drużyna z pierwszego miejsca, zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, powinna grać mecz pierwszy i trzeci. Biorąc jednak pod uwagę naszą prośbę do FIVB, która została zaakceptowana, nasz wariant wchodzi jako obowiązujący i trzeba się z tym pogodzić

— podkreślił.

Polacy wystosowali bowiem do FIVB pismo, w którym poprosili o możliwość rywalizowania we wtorek i czwartek.

Trzeba zaznaczyć, że to nie my podejmujemy takie decyzje, a Komitet Kontrolny FIVB. Oni zatwierdzili naszą prośbę, ale każda z drużyn ma takie samo prawo i mogła wystąpić z odpowiednim pismem

— przypomniał.

Dyrektor wykonawczy polskiego mundialu jest przekonany, że gdyby impreza odbywała się w Brazylii, gospodarze również wykorzystaliby swoje prawa do maksimum.

Zrobiliby wszystko, by ich drużynie grało się jak najlepiej

— uważa.

Ta zmiana terminarza jest, jego zdaniem, niewielkim tylko przywilejem organizatora.

Dzięki temu, że my jesteśmy gospodarzami i w ramach tego, że ponosimy olbrzymi ciężar przygotowań i to od nas zależy, jak te mistrzostwa będą wyglądały, mamy szereg przywilejów. Jest ich naprawdę niewiele. Ale jeden z nich wykorzystaliśmy w formie ułożenia gier

— zakończył.

Polacy swoje mecze w 3. rundzie mistrzostw świata siatkarzy rozegrają we wtorek (z Brazylią) i czwartek (z Rosją). W środę z kolei zmierzą się ekipy „Canarinhos” i „Sbornej”. Wszystkie te spotkania rozpoczną się w Atlas Arenie o 20.25.

Równolegle będzie się toczyć walka w grupie G, w której są Iran, Francja i Niemcy. Dwie najlepsze drużyny z obu grup znajdą się w półfinałach. Sklasyfikowane na trzecich pozycjach, rozegrają mecz o 5. miejsce. Turniej zakończy się 21 września.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.