Niemiecki spiker tłumaczy się ze skandalicznego dowcipu o Polakach: Powiedziałem tak, bo nie znam polskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Oto ekipa, która wróci stąd naszymi samochodami – w ten sposób niemiecki spiker Dirk Froberg powitał polskich pływaków na mistrzostwach Europy w Berlinie. Wybuchł skandal.

CZYTAJ TEŻ: Niemiecki spiker chamsko zażartował z polskich pływaków

Po tym niewczesnym żarcie interweniowała nawet polska ambasada w Berlinie. Konferansjer próbował tłumaczyć, że nie miał złych intencji. Bił się w piersi i przepraszał. Dlaczego tak zakpił z Polaków? Bo - jak twierdzi - choć bardzo chciał, nie potrafił powiedzieć nawet słowa po polsku.

Odrobinę to pokrętne, bo nieznajomość języka nie usprawiedliwia kpin. Na szczęście Polacy okazali się lepszymi poliglotami i żart zrozumieli. Choć raczej ich nie rozbawił. Słowa spikera brzmiały bowiem:

Cześć Polska! Przyjeżdżacie na rowerze. Pływacie tutaj. I odjeżdżacie autem do domu”

Teraz spiker zarzeka się, że nie miał złych intencji.

Byłem w sytuacji, gdzie brakowało mi polskich słów. Matka moich dzieci ma polskie pochodzenie, ale ja nie mówię słowa po polsku. Brakowało mi czterech polskich słów. Gdybym wiedział, jak się mówi: „Dobry wieczór” albo „Cześć polska drużyno”, to nigdy by do tego nie doszło

-– tłumaczył Froberg w rozmowie z korespondentem TVP.

Jak relacjonuje portal TVP Info - polskich sportowców zamurowało. Nie wierzyli w to, co usłyszeli na takiej imprezie.

Polski Związek Pływacki zażądał przeprosin na piśmie i przed pełną salą. Po niemiecku i angielsku. Skruszony moderator od razu się zgodził. Przeprosiny zostały przyjęte.

My tu przyjechaliśmy nie po to, żeby się obrażać, żeby robić zadymy, ale po to, żeby osiągnąć wynik sportowy. Tym niemniej, jeżeli ktoś nas obraża, uważam, że powinniśmy zareagować, żeby na przyszłość ktoś się trzy razy zastanowił nad tym, co mówi

-– powiedział Andrzej Kowalski, prezes Polskiego Związku Pływackiego.

ansa/TVP Info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych