Helsińska Fundacja Praw Człowieka wytyka Atletico Madryt finansowanie przez Azerbejdżan

Fot. Carlos Delgado; CC-BY-SA/Wikimedia Commons
Fot. Carlos Delgado; CC-BY-SA/Wikimedia Commons

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do władz klubu Atletico Madryt w związku z finansowaniem tej drużyny przez władze Azerbejdżanu, w którym szykanuje się działaczy na rzecz praw człowieka. To niegodne klubu z tak bogatymi tradycjami - pisze HFPC.

Zdaniem Fundacji piłkarze Atletico Madryt, występując w koszulkach z napisem „Azerbejdżan. Kraina ognia” (tłum. Azerbajian - Land of Fire), przyczyniają się do promowania reżimu prezydenta Ilhama Aliyeva. W liście do Enrique Torresa, prezesa klubu Atletico Madryt, HPFC apeluje o rozważenie możliwości renegocjowania umowy sponsorskiej pomiędzy Atletico a Azerbejdżanem.

Fundacja uważa, że promowanie reżimu to „zachowanie niegodne klubu z tak bogatymi tradycjami sportowymi”.

Piłkarze „Los Roijoblancos” (to przydomek Atletico Madryt - przyp. red.), którzy w wielu państwach, w tym w Polsce, są ikonami i sportowymi bohaterami, powinni być wolni od podejrzeń o współpracę, choćby tylko handlową, z autorytarnymi władzami w Baku

— napisali działacze Fundacji do władz klubu w Madrycie i do oficjalnego fanklubu Atletico w Polsce.

Kiedy w komunistycznej Polsce walczono o wolność otrzymywaliśmy wsparcie z Zachodu. Dziś wartość solidarności powinna kierować nasze działania w stronę ochrony pokrzywdzonych w Azerbejdżanie

— napisała Fundacja.

Współautorka listu dr Dominika Bychawska-Siniarska podkreśliła, że Azerbejdżan, który posiada liczne bogactwa naturalne, w tym przede wszystkim ropę naftową, dzięki licznym zabiegom dyplomatycznym zbudował opinię kraju dbającego o demokrację i system rządów prawa. Azerbejdżan przewodzi w tym roku Komitetowi Ministrów Rady Europy.

Oficjalne deklaracje władz stoją jednak w sprzeczności z licznymi przejawami łamania praw człowieka

— dodała.

Zarazem - zauważa Fundacja - w ostatnich tygodniach azerskie władze zatrzymały licznych obrońców praw człowieka w tym m.in. Rasula Jafarova, Leylę Junus i Intigama Aliyeva. Jak wskazał wiceprezes Fundacji dr Adam Bodnar, ta trójka działaczy i ich współpracownicy byli zaangażowani m.in. w pomoc dla mieszkańców Baku wywłaszczanych z ich domów, a także dla azerskich więźniów politycznych oraz w dialog na rzecz porozumienia między Azerami a Ormianami w rejonie Górnego Karabachu, gdzie konflikt tli się od dziesięcioleci.

W ciągu ostatniego miesiąca azerskie władze wszczęły także przeciwko organizacjom pozarządowym postępowania karne pod pretekstem walki z praniem brudnych pieniędzy. Zainteresowanie wspólnoty międzynarodowej tymi wydarzeniami jest jednak niewielkie

— piszą autorzy listu do madryckiego klubu. Przypomnieli oni, że w sierpniu polskie MSZ w specjalnym oświadczeniu wezwało władze Azerbejdżanu do zaprzestania represji wobec działaczy społeczeństwa obywatelskiego i opozycyjnych polityków oraz ich rodzin.

7 sierpnia HFPC zorganizowała pikietę pod ambasadą Azerbejdżanu w Warszawie. Kilkadziesiąt osób, w tym także senator Józef Pinior, protestowało przeciwko łamaniu praw człowieka przez władze w Baku. Apelowano też o uwolnienie więźniów politycznych.

AM/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.