Stanisław Terlecki wylądował w Tworkach. Były piłkarz na odwyku

Fot. wSumie.pl/Super Express
Fot. wSumie.pl/Super Express

Wygląda na to, że ponura epopeja tabloidowa pt. „Stanisław Terlecki kłóci się z synem” powoli dobiega końca. 29-krotny reprezentant Polski w końcu udał się na leczenie.

Terlecki, który przyznał się niedawno do alkoholizmu, przebywa obecnie w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach na detoksie.

Dosyć tego picia! Doszedłem do wniosku, że skoro organizm nie akceptuje alkoholu, to trzeba z nim skończyć. Podjąłem cholernie trudną, ale i męską decyzję. Poszedłem na odwyk. I powiem wam, że bez alkoholu czuję się znacznie lepiej. Już nie będę pił

— mówi „Super Expressowi” Terlecki.

Były gwiazdor piłki nie narzeka na panujące tam warunki.

Zostałem naprawdę bardzo dobrze przyjęty. Mamy taki fajny ogródek, w którym można sobie posiedzieć. W ciepełku, popijając herbatę. I tylko herbatę! Poza tym dzięki temu mogę za darmo skorzystać z kroplówek, a to dla mnie bardzo ważne. Przecież normalnie kosztuje to około 800 złotych, nie stać mnie na to!

— relacjonuje 29-krotny reprezentant Polski.

Okazuje się jednak, że to wcale nie alkohol jest najbardziej utęsknionym towarzyszem w szpitalu psychiatrycznym

Mam trochę czasu na przemyślenia, na zastanowienie się nad własnym życiem. I już wiem, że muszę z tym dziadostwem absolutnie skończyć. Może to niewiele, 4-5 piw dziennie. Ale mój organizm jest już wyniszczony. I przez alkohol, i przez zawodowe uprawianie sportu przez lata. Dlatego na mnie to tak działa. Poza tym chcę zmienić swoje życie. Ludzie mają mnie za narkomana, za człowieka, który nie kontaktuje i trzeba go zamknąć. To smutne. Wiecie, czego mi najbardziej teraz brakuje na odwyku? Wcale nie alkoholu. Tęsknię za książkami

— przyznaje Terlecki.

Mamy nadzieję, że 29-krotny reprezentant Polski dobrze wykorzysta ten czas. W końcu miejsce legend jest w panteonie, a nie pod budką z piwem.

gah/Super Express

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.