Celtic na kolanach! Legia wygrywa 4:1 w meczu eliminacji Ligi Mistrzów

fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Mistrz Polski, Legia Warszawa podejmowała na swoim stadionie mistrza Szkocji, Celtic Glasgow. Wynik zaskoczył wszystkich.

Spotkanie było rozgrywane w ramach III rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

Podopieczni Henninga Berga, piłkarze Legii nie pozostawili złudzeń dużo wyżej notowanemu przeciwnikowi. Piłkarze Celtic’u byli uważani za faworyta spotkania w Warszawie, mocno się jednak zdziwili kiedy warszawiacy odesłali ich do domu z wynikiem 4:1

Mecz zaczął się dużo lepiej dla gości. Już w 8 minucie Celtic zdobył pierwszego gola, strzelcem był Callum McGregor. To nie zdołowało Legionistów i chwilę później, w 10 minucie wyrównał Miroslav Radović, który zdobył gola po podaniu Michała Żyro. To nie był koniec popisów grającego w Legii Serba. Radović trafił na 2:1 w 36 minucie spotkania. Pod koniec pierwszej części gry Efen Ambrose z Celticu otrzymał czerwoną kartkę za faul na Michale Kucharczyku i Szkoci mecz musieli kończyć w dziesięciu.

Druga połowa spotkania zaczęła się od ataków zespołu z Warszawy. W 57 minucie w polu karnym Celticu sfaulowany został Ondrej Duda. Sędzia podyktował rzut karny, którego nie wykorzystał kapitan warszawskiej drużyny Chorwat Ivica Vrdoljak.

Trzeci gol dla Legii padł w 84 minucie meczu, a jego strzelcem był Michał Żyro, któremu asystował Miroslav Radović. Chwilę później sędzia podyktował kolejny rzut karny dla Legii, którego znów nie wykorzystał Vrdoljak.

Legia do końca walczyła o jak najlepszy rezultat i dopięła swego. W doliczonym czasie gry „kropkę nad i” postawił Jakub Kosecki, który ustalił wynik meczu na 4:1.

Ten wynik stawia Legię w lepszej sytuacji przed spotkaniem rewanżowym w Szkocji. Drugie spotkanie tego dwumeczu odbędzie się 6 sierpnia na Murrayfield Stadium w Edynburgu.

Powstańcy zaproszeni na mecz Legii Warszawa. Kibice podstawią im specjalny autobus

TK

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.