W Brazylii indyjski dziennikarz pyta o Smolarka. Chociaż w ten sposób polska piłka jest obecna na mundialu. Lepszy rydz niż nic

Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

Włodzimierz Smolarek i Zbigniew Boniek są wciąż popularni i wspominani na mundialu w Brazylii. Chociaż w ten sposób polska piłka jest obecna na mundialu. Naszym piłkarzom pozostaje za to kibicowanie. Euzebiusz Smolarek stawia na Holandię.

Anilava Chatterjee- dziennikarz z Kalkuty, tuż przed meczem Brazylii z Niemcami, widząc polskiego dziennikarza, zapytał go o swojego ulubionego piłkarza, czyli Włodzimierza Smolarka.

To był świetny zawodnik, bardzo go lubimy w Kalkucie. Ja i rodzina świetnie go pamiętamy

— powiedział mężczyzna dopytując również o Bońka i wspominając grę polskiej drużyny w czasie mundialu w Hiszpanii.

Syn znanego ojca - Euzebiusz Smolarek kibicuje Holandii, chociaż przed mistrzostwami nie dawał tej drużynie szans na większy sukces.

Bardzo się pomyliłem, ale pomyliło się też wielu Holendrów. Wielu, w tym ja, sądziło, że jest to grupa zbyt młodych piłkarzy i trudno dzisiejszej Holandii powtórzyć sukces sprzed czterech lat, czyli wicemistrzostwo świata. A tu proszę, finał blisko. Ale Holandia grająca 5–3–2 to jest… inna Holandia. Tu się gra najczęściej 4–3–3, lecz Louis van Gaal robi po swojemu. No i dokonuje dobrych zmian

—powiedział Ebi Smolarek w rozmowie z „Faktem”, w ocenach jest jednak ostrożny:

spotkanie z Argentyną dla Holandii to będzie mały finał i myślę, że ona może go wygrać. Argentyńczycy nie są jacyś rewelacyjni.

Były reprezentant Polski i piłkarz holenderskiego Feyenoordu Rotterdam mówi także o wywołującym kontrowersje van Gaalu.

U van Gaala filozofia jest dość prosta – liczy się drużyna, a nie jednostka. Taki Klaas-Jan Huntelaar potrafi marudzić. Ale dzisiaj nie słychać, by zatruwał atmosferę z tego powodu, że jest rezerwowym. W mediach, a to psuje klimat, nikt nic złego nie mówi. Ścianą między dziennikarzami a zespołem jest van Gaal. Holandia nie ma wybitnej drużyny, ale trzyma się razem. To bardzo wiele.

Ebi kibicuje oczywiście Holandii  i mówi:

No przecież nie Niemcom! Ale nie mam nic przeciwko, by Holendrzy w finale zmierzyli się właśnie z Niemcami. (…) Wielu Holendrów dzisiaj mówi, że liczy się tylko mistrzostwo. Półfinał nie jest traktowany przez nich jak wyjątkowy sukces.

Naszej reprezentacji pozostało tylko wspominanie piłkarzy, którym było dane grać na tej wielkiej imprezie i kibicowanie. Ale - już za cztery lata…

ann/sport.wp.pl/fakt.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych