Jak mówi znane powiedzenie: „Kto bogatemu zabroni?”. Dlatego każdy, kto zna wysokość zarobków Roberta Lewandowskiego, nie powinien dziwić się, że jego garaż wzbogacił się o nowe Ferrari F12 Berlinetta.
Oczywiście nie mogło to umknąć uwadze tabloidu „Bild”, który szybko poinformował swoich czytelników o drogim zakupie naszego najlepszego piłkarza.
Polski piłkarz na treningi Borussii Dortmund przyjeżdża czerwonym Ferrari F12 Berlinetta
- donosi niemiecka bulwarówka.
A rzeczywiście jest o czym pisać, ponieważ nowe auto „Lewego” to najszybszy samochód dopuszczony do jazdy po publicznych drogach. Jak relacjonuje gazeta, pod maską znajduje się 740-konny silnik, który potrafi rozpędzić maszynę nawet do 340 km/h.
Niestety za takie cacko trzeba zapłacić co najmniej… 268,4 tysiąca euro (co w przeliczeniu oznacza koszt przekraczający milion złotych). Dla Roberta Lewandowskiego nie jest to jednak zbyt wygórowana cena. Przypomnijmy, że polski piłkarz za samo podpisanie kontraktu z Bayernem Monachium dostał 12 milionów euro (w przeliczeniu - ok. 50 mln zł), a za jeden sezon gry w klubie z Bawarii zainkasuje 10 mln euro, czyli 40 mln zł.
I pomyśleć, że jeszcze do niedawna Niemcy drwili z „Lewego”, nazywając go „LewanDOOFskim”…
AM/sportfan.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/192126-niemcy-zazdroszcza-polakowi-tego-samochodu-zobacz-nowe-auto-roberta-lewandowskiego