Film nakręcony przed warszawskim sądem i wzruszające sceny pojednania między staruszką - słuchaczką Radia Maryja i aktywistką LGBT - poruszyły serca wielu.
Lekcje, których możemy się nauczyć patrząc na te sceny i jako ludzie wierzący nauczyć się z nich czegoś, są liczne i uniwersalne. Wykraczają poza polityczny i społeczny kontekst Polski. Film był transmitowany także przez portale katolickie w mojej drugiej ojczyźnie, Chorwacji i tamtejsi widzowie są równie wzruszeni tym, co się na nim dzieje, nie znając w ogóle sytuacji wokół Radia Maryja, ani sytuacji w Polsce w ogóle.
Co się wydarzyło przed sądem w Warszawie?
Wydarzyło się to, że miłość Jezusa Chrystusa, którą starsza kobieta okazała młodej dziewczynie, była większa niż wszystkie mury, które stworzyła między nimi ideologia i nienawiść.
Stało się to, że szczera pokora i miłosierdzie, które staruszka pokazała w tym „skandalicznym” akcie calowania nóg („Skandal Miłosierdzia” to tytuł znakomitej książki arcybiskupa Grzegorza Rysia) sprawiły, że aktywystka przestała patrzeć oczami ideologii i spojrzała na nią, a potem i na siebie, takimi jakimi są naprawdę. Zobaczyliśmy dwie osoby, które potrafią się kochać i rozumieć. Dziewczyna zobaczyła staruszkę płaczącą nad nią i Polską. Nie płakała nad sobą, ale nad nią, która zaledwie kilka minut wcześniej wykrzykiwała obraźliwe hasła. I to ją „złamało”.
Następnym razem, gdy ktoś z nas poczuje potrzebę lekceważenia duchowości tych babć, które codziennie siedzą w kościelnych ławkach, przebierając w dłoniach różańce i modlitewniki, pamiętajmy o tym zdjęciu, które poruszyło dziś Polskę i Chorwację, na którym widać przytulającą się aktywistkę LGBT i osiemdziesięcioletnią staruszkę. Takie staruszki poprzez swoją modlitwę ratują świat przed zniszczeniem. Można śmiało powiedzieć, że to „moher power” w najczystszej postaci.
Kiedy patrzymy na ten obraz, zdajemy sobie sprawę, że mówi nam on inną prawdę. Nie będzie prawdziwego pojednania podzielonej Polski bez miłości i miłosierdzia Jezusa Chrystusa.
A kto wie, może to, co się stało, mówi jeszcze jedno. Że polska młodzież nie odrzuca tej miłości tak bardzo, jak niektórzy twierdzą.
Może po prostu musi im być pokazana w autentyczny sposób. Tak, jak to zrobiła ta staruszka - słuchaczka Radia Maryja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/549200-to-moher-power-w-najczystszej-postaci