Ofiary tragicznego wypadku w Gliwicach to pięciu mężczyzn i cztery kobiety w wieku od 23 do 59 lat. Wśród nich była para narzeczonych. Po sześciu latach narzeczeństwa planowali za miesiąc wziąć ślub. Jechali do Holandii zarobić na wesele.

CZYTAJ TEŻ:

-Dramatyczny wypadek w okolicach Gliwic. Zatrzymano kierowcę volkswagena, który mógł przyczynić się do wypadku

-Tragiczny wypadek na Śląsku. Dziewięć osób zginęło w wyniku zderzenia busa i autokaru. „Siła uderzenia była ogromna”

Tragiczny wypadek

Do wypadku doszło ok. w sobotę ok. g. 22:30 w pobliżu węzła Kleszczów, na 9. kilometrze DK88. Jak twierdzą służby, ofiary wypadku prawdopodobnie jechały do pracy. Wskazywać na to mają znalezione we wraku busa bagaże. Wśród ofiar była para młodych ludzi - Karolina i Patryk, którzy pochodzili z Lubaczowa i okolic. Para po sześciu latach narzeczeństwa chciała za miesiąc wziąć ślub. By uzbierać pieniądze na wesele postanowili wyjechać do prac sezonowych w Holandii. Razem z nimi pojechał krewny dziewczyny oraz ich koleżanka.

Z małej wsi pod Lubaczowem do Holandii jechała również 53-letnia matka dwójki dzieci. ” Chciała dorobić. To miał być jej pierwszy wyjazd”

—mówił w rozmowie z dziennikiem „Fakt”, mąż kobiety.

W sprawie zatrzymano 67-letniego kierowcę samochodu osobowego, który mógł przyczynić się do wypadku. Mężczyzna został zatrzymany z podejrzeniem spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Jak ustaliła policja, kierowca busa, chcąc uniknąć zderzenia z „osobówką”, wykonał niebezpieczny manewr, który skończył się przewróceniem pojazdu na bok. Chwilę później pojazd stoczył się na przeciwległy pas. Do katastrofy doszło, gdy w przewrócony bus wjechał autokar.

aes.”Fakt”/24gliwice.pl