Fundacja Kapucyńska zbiera środki na budowę Kapucyńskiego Ośrodka Pomocy, w którym ma się mieścić m.in. nowa jadłodajnia dla bezdomnych. Potrzebne są minimum 3 mln zł - powiedziała PAP Edyta Foryś, koordynatorka ds. komunikacji Fundacji Kapucyńskiej.

Jak poinformowała Foryś, fundacji udało się dotąd zebrać ponad 600 tys. Budowa ruszyła w styczniu 2017 r. Jeśli znajdą się środki, prace mogą się zakończyć wiosną 2018 r.

Budynek powstaje na terenie warszawskiego klasztoru kapucynów przy ul. Miodowej. Obecnie jadłodajnia dla bezdomnych działa tam w krypcie kościoła.

Nowy ośrodek będzie miał powierzchnię 750 m kw. Na parterze zaplanowano 100-metrową jadłodajnię, kuchnię, zaplecze, magazyn odzieżowy, pomieszczenia socjalne dla wolontariuszy oraz zaplecze sanitarne. Na piętrze powstaną biura, gabinet lekarski z ambulatorium, gabinet psychologa i salka terapeutyczna. W budynku będą windy towarowe.

Foryś zaznaczyła, że fundacja działa przez cały rok. Każdego dnia po posiłek - „talerz gęstej, treściwej zupy” - przychodzi na Miodową ok. 300 osób bezdomnych. Braciom kapucynom pomaga ok. 80 wolontariuszy z Towarzystwa Charytatywnego im. Ojca Pio.

Obecnie działamy w bardzo trudnych warunkach. Nie mamy magazynów, codzienny posiłek wydawany jest w XVII-wiecznej krypcie kościoła, a kuchnia znajduje się w odległym skrzydle klasztoru. To powoduje, że 50-litrowe garnki z gorącą zupą trzeba nosić po stromych schodach, co bardzo utrudnia pracę wolontariuszy

— powiedziała Foryś.

Dodała, że szczególnie trudne warunki panują tu w okresie bożonarodzeniowym, kiedy w służącej za jadłodajnię krypcie kapucyni budują ruchomą szopkę, którą co roku odwiedzają tysiące ludzi.

W związku z tym nie możemy tu wydawać obiadu bezdomnym. Jadalnia przenoszona jest do małej sali, mogącej pomieścić niewiele osób. Bezdomni muszą długo czekać na mrozie, wiele osób rezygnuje z obiadu, który jest często ich jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia

— podkreśliła rzeczniczka.

Czytaj dalej na następnej stronie