Jeszcze do niedawna myślałem, że w pewnych podstawowych sprawach my Polacy potrafimy się porozumieć. Nie będzie to łatwe, zakładałem, chcąc być daleki od naiwności. Ale jeśli będziemy tego chcieli. Do takiego celu będziemy dążyli. To czemu nie. Nic nie powinno nam w tym przeszkodzić.
Wystarczy, sądziłem, jeśli wyrzucimy z siebie wzajemną niechęć. Pozbędziemy się uprzedzeń. Zatrzemy poczucie zaszłych krzywd. W końcu bywają większe – można zawsze się pocieszać, aby łatwiej je wybaczyć albo o nich zapomnieć. Nie sięgałem tak daleko, żeby marzyć o pojednaniu. Miałem – jednak też w marzeniach – program minimalistyczny – zgodzić się w sprawach oczywistych. Nazwijmy je podstawowych. Zgodzić się w kwestiach niepodważalnych. A więc namacalnych. Powtarzalnych. Co do faktów. Do zdarzeń, do których można się odwołać. Czy też na nie się powołać.
Tak mi się, niestety, tylko wydawało. Okazuje się, że o wiele silniejsze od rozumu, od faktów są emocje, jest ideologia. Że człowiekiem nie rządzi racjonalna myśl, lecz jego własne przekonania, będące mieszanką wielu najróżniejszych składników. Które z nich najważniejsze? Dziś odpowiedziałbym, choć brzmi to jak herezja: wiara polityczna. Ta niezdefiniowana zbitka, czy też suma mentalności, w jaką olbrzymia część ludzi jest dziś wyposażona. Po odłożeniu na bok ich zawodu, sytuacji rodzinnej i wielu innych ważnych życiowo elementów, owa wiara polityczna stanowi zasłonę tak silną i na tyle oślepiającą, że jest nie jest w stanie przebić się przez nią żadna racjonalna argumentacja. Również fakty. Rzecz zdawałoby się niezbita.
Trzeba się pogodzić z tym, że nic się nie przebije. Weźmy sprawę imigracji.
Czy istnieje związek między imigrantami, przybywającymi do Europy a aktami terrorystycznymi?
— pytam jednego ze swoich znajomych.
Nie ma żadnych?
— odpowiada.
To ciekawe. Może więc przypomnę trzy najgłośniejsze zamachy terrorystyczne, jakie miały miejsce w Europie w ciągu ostatnich trzech lat.
Pierwszy wielki dramat w ostatnich latach przeżył Paryż w listopadzie 2015 roku. Zamachy, będące zemstą Państwa Islamskiego za francuskie zaangażowanie w konflikt w Syrii, to największa tragedia, jaka dotknęła Francuzów od czasów drugiej wojny światowej. W sześciu atakach życie straciło co najmniej 129 osób, a około 350 zostało rannych. Największa tragedia rozegrała się w sali koncertowej Bataclan, gdzie zamachowcy zaatakowali tłum młodych ludzi, którzy przyszli na koncert grupy rockowej.
W połowie lipca 2016 roku w Nicei zamachowiec wieczorem wjechał ciężarówką w tłum na promenadzie w Nicei, zabijając 84 osoby i raniąc 188 (w tym blisko 50 w stanie krytycznym).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeszcze do niedawna myślałem, że w pewnych podstawowych sprawach my Polacy potrafimy się porozumieć. Nie będzie to łatwe, zakładałem, chcąc być daleki od naiwności. Ale jeśli będziemy tego chcieli. Do takiego celu będziemy dążyli. To czemu nie. Nic nie powinno nam w tym przeszkodzić.
Wystarczy, sądziłem, jeśli wyrzucimy z siebie wzajemną niechęć. Pozbędziemy się uprzedzeń. Zatrzemy poczucie zaszłych krzywd. W końcu bywają większe – można zawsze się pocieszać, aby łatwiej je wybaczyć albo o nich zapomnieć. Nie sięgałem tak daleko, żeby marzyć o pojednaniu. Miałem – jednak też w marzeniach – program minimalistyczny – zgodzić się w sprawach oczywistych. Nazwijmy je podstawowych. Zgodzić się w kwestiach niepodważalnych. A więc namacalnych. Powtarzalnych. Co do faktów. Do zdarzeń, do których można się odwołać. Czy też na nie się powołać.
Tak mi się, niestety, tylko wydawało. Okazuje się, że o wiele silniejsze od rozumu, od faktów są emocje, jest ideologia. Że człowiekiem nie rządzi racjonalna myśl, lecz jego własne przekonania, będące mieszanką wielu najróżniejszych składników. Które z nich najważniejsze? Dziś odpowiedziałbym, choć brzmi to jak herezja: wiara polityczna. Ta niezdefiniowana zbitka, czy też suma mentalności, w jaką olbrzymia część ludzi jest dziś wyposażona. Po odłożeniu na bok ich zawodu, sytuacji rodzinnej i wielu innych ważnych życiowo elementów, owa wiara polityczna stanowi zasłonę tak silną i na tyle oślepiającą, że jest nie jest w stanie przebić się przez nią żadna racjonalna argumentacja. Również fakty. Rzecz zdawałoby się niezbita.
Trzeba się pogodzić z tym, że nic się nie przebije. Weźmy sprawę imigracji.
Czy istnieje związek między imigrantami, przybywającymi do Europy a aktami terrorystycznymi?
— pytam jednego ze swoich znajomych.
Nie ma żadnych?
— odpowiada.
To ciekawe. Może więc przypomnę trzy najgłośniejsze zamachy terrorystyczne, jakie miały miejsce w Europie w ciągu ostatnich trzech lat.
Pierwszy wielki dramat w ostatnich latach przeżył Paryż w listopadzie 2015 roku. Zamachy, będące zemstą Państwa Islamskiego za francuskie zaangażowanie w konflikt w Syrii, to największa tragedia, jaka dotknęła Francuzów od czasów drugiej wojny światowej. W sześciu atakach życie straciło co najmniej 129 osób, a około 350 zostało rannych. Największa tragedia rozegrała się w sali koncertowej Bataclan, gdzie zamachowcy zaatakowali tłum młodych ludzi, którzy przyszli na koncert grupy rockowej.
W połowie lipca 2016 roku w Nicei zamachowiec wieczorem wjechał ciężarówką w tłum na promenadzie w Nicei, zabijając 84 osoby i raniąc 188 (w tym blisko 50 w stanie krytycznym).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/345292-rozum-nie-ma-znaczenia-gdy-kazdy-porusza-sie-w-innym-swiecie?strona=1