Polaków nastraszono uchodźcami. Powiedziano, że oni przynoszą choroby, zabiorą Polakom pracę, będą nas zabijać i Polska stanie się krajem zagrożonym
—mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” biskup Tadeusz Pieronek.
Hierarcha nie po raz pierwszy mówi, że nasz kraj byłby w stanie przyjąć kilka tysięcy osób uciekających przed wojną na Bliskim Wschodzie, bo „siedem tysięcy uchodźców to garstka”. Używa przy tym prostego i nieprzystającego do rzeczywistości porównania o Polakach emigrujących za pracą. Polacy wyjeżdżają, by pracować i integrują się ze środowiskiem w jakim przybywają, w przypadku uchodźców nie ma o tym mowy.
Polacy stanowią znaczną emigrację ekonomiczną na świecie, a nie zgadzają się na przyjęcie garstki ludzi, którzy potrzebują pomocy. To brak logiki. Pomagajcie tym, którzy są w potrzebie
—mówił.
Jego zdaniem Polska ma obowiązek otworzyć się na uchodźców.
Bądźmy z ludźmi, którzy cierpią, tak jakbyśmy to my cierpieli. Nie odwracajmy się od tych, którzy są zagrożeni ludobójstwem, śmiercią głodową i cierpieniem. Nieprzyjmowanie uchodźców jest praktycznym zrezygnowaniem z bycia chrześcijaninem. Wstydzę się za tych, którzy nie chcą się wywiązać ze swojego obowiązku nie tylko chrześcijańskiego, ale i czysto ludzkiego
—zaapelował Pieronek
Bardzo krytycznie odnosi się także do pomocy jakiej polski rząd udziela uchodźcom w miejscu ich zamieszkania Uważa, że to za mało i nie rozwiązuje problemu
(…) to kpina. Bardzo mała pomoc. Wielką tragedią jest to, że polityka zabija wewnętrzne odczucia moralne ludzi
—twierdzi.
ann/”Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340271-niebywale-bp-tadeusz-pieronek-wbrew-sytuacji-w-europie-twierdzi-pis-zastraszyl-polakow-uchodzcami