28 lutego br. w piśmie internetowym „Kulturze Liberalnej” ukazał się wywiad, który przeprowadziła ze mną Karolina Wigura „Bauman: bohater ze znakiem ujemnym”. Rzadko czytam internetowe komentarze swoich wystąpień, toteż dopiero teraz dowiedziałem się o wpisie jaki pod moim wywiadem zamieścił Paweł Śpiewak. Cytuję go w oryginalnej formie:
„Pawel Spiewak ·
Professor w firmie Uniwersytet Warszawski
Jak mozna takie teksty drukowac? Jak mozliwe ze Karolina Wigura traktuje wypowiedzi Wildsteina o biografii i mysli Baumana jako cos powaznego i uprawnionego. Tak sie dzieje, gdy pisowskich intelektuałow uznaje za partnerow racjonalnych dyskusji. Moim zdaniem KL w ten sposob przekracza istotna granice etyczna i polityczna. Nie widze upsrawiedliwienia dla takiego dzialania. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Tyle lat wspólpracy Karolina z nieznanych mi przyczyn uznaje za niebyle”
Mimo niesmaku uznałem, że warto podzielić się z czytelnikami owym tekstem. Dużo mówi o autorze nie tylko jako o indywiduum, które nie jest specjalnie interesujące, ale jako reprezentancie środowiska. Wypowiedź ta jest kwintesencją mentalności i strategii jaką dotychczasowi monopoliści intelektualni III RP ciągle usiłują stosować. Gwoli wyjaśnienia: w wywiadzie nie używałem obraźliwego języka, nie zajmowałem się bieżącą polityką i uzasadniałem swoje tezy, a prowadząca dość ostro się ze mną spierała. Każdy zresztą może sprawdzić.
Śpiewak i legion jemu podobnych próbuje wyeliminować z debaty publicznej swoich ideowych oraz politycznych adwersarzy. Wobec tych ze swojego obozu, którzy wyłamują się z jednolitego frontu i jak Wigura podejmują choćby polemikę z ludźmi z drugiej strony, stosuje szantaż i próbuje zastraszyć ich oraz napiętnować środowiskowo. Ciekawe, na ile skuteczne są tego typu groźby w ciągle wpływowych ośrodkach III RP. Na pewno mają znaczenie, gdyż co jakiś czas spotykam się z odmową podjęcia dyskusji w moim telewizyjnym programie ze strony tych, którzy wyraźnie obawiają się narażenia na ostracyzm swojego otoczenia.
Śpiewak nie podejmuje polemiki, nie uzasadnia, nie argumentuje, naznacza i piętnuje jako „pisowskich”. To ma wystarczyć. Dialog z inaczej myślącym jest „przekroczeniem granic etycznych i politycznych”.
Rzecznik tej postawy sam eliminuje się ze świata cywilizowanej rozmowy i w ogóle cywilizowanych norm. Trudno o bardziej jednoznaczne świadectwo mentalności totalitarnego politruka. Niedawno ten sam „professor” wzywał do „krwawej vendetty, w której ludzie PiS-u zostaną wycięci do samej kości”. Przepraszam, on nie wzywał, na to nie miał odwagi, on tylko obiecywał. Oto intelektualny luminarz III RP, autorytet w całym tego słowa znaczeniu. Powinien być skompromitowany, ale można mieć pewność, że wystąpienia takie przysporzą mu tylko popularności w jego obozie – inaczej by ich nie podejmował. Chyba nic lepiej obozu tego nie definiuje.
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Cienie moich czasów”. Bronisław Wildstein, uczestnik i obserwator najnowszej historii Polski, opowiada o swoich doświadczeniach od wczesnego dzieciństwa po chwilę obecną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/338451-nie-rozmawiac-spiewak-nie-podejmuje-polemiki-nie-uzasadnia-nie-argumentuje-naznacza-i-pietnuje-to-ma-wystarczyc