Wyszkowski honorowym obywatelem Gdańska? Adamowicz jest na nie: "Piękna przeszłość nie równoważy teraźniejszości"

Krzysztof Wyszkowski zasłużył na tytuł honorowego obywatela Wrocławia - podkreślają radni PiS z Gdańska. Jednak z tym zaszczytnym tytułem dla byłego opozycjonisty będzie problem. Przeciwny kandydaturze Wyszkowskiego jest prezydent miasta Paweł Adamowicz.

Honorowego obywatelstwa Gdańska dla Krzysztofa Wyszkowskiego chce Klub PiS w Radzie Miasta Gdańska. Trwają końcowe prace nad wnioskiem w tej sprawie.

Uważamy, że pan Wyszkowski powinien otrzymać ten tytuł za zasługi dla miasta Gdańska

—powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Kazimierz Koralewski, przewodniczący Klubu PiS.

Z przyznaniem tego tytułu Wyszkowskiemu będzie jednak problem. Przeciwny jej jest prezydent Paweł Adamowicz.

Ostro sprzeciw się on ostatnio przyjęciu Krzysztofa Wyszkowskiego do Rady Europejskiego Centrum Solidarności.

W liście wysłanym w tej sprawie do ministra kultury Adamowicz stwierdził, że Wyszkowski to „człowiek konfliktowy i destrukcyjny, skłócił się z wieloma środowiskami byłych działaczy wielkiego ruchu Solidarności”, oraz że „opowiada bzdury obrażające zarówno konkretnych ludzi, jak i inteligencję odbiorcy”

—informuje serwis internetowy gazety.

Adamowicz bardzo sceptycznie podchodzi do kandydatury zaproponowanej przez radnych PiS.

To już nie ten Krzysztof Wyszkowski, którego pamiętają opozycjoniści lat 70. i 80. Spiskowa wizja historii i rzeczywistości, poczucie niespełnienia, niechęć i co za tym idzie niedopuszczalny język, jaki stosuje w publicznej dyskusji, choćby wypowiedzi o Lechu Wałęsie, Donaldzie Tusku czy Władysławie Frasyniuku, każą się zastanowić, czy o takich honorowych obywateli mamy występować

—mówił Adamowicz w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”.

Ostateczną decyzję o przyznaniu honorowego obywatelstwa podejmie jednak nie Paweł Adamowicz, a Rada Miasta, która musi przegłosować uchwałę w tej sprawie. Przypomnijmy, że W ubiegłym roku tytuł honorowego obywatela przyznano Andrzejowi Wajdzie.

ann/dziennikbałtycki.pl