Media i polityka wyraźnie się spolaryzowały. Na tym polega logika tego konfliktu, ale konflikt polityczno-medialny to co innego niż konflikt społeczny. Nie widzę zjawisk – być może dlatego, że mieszkam i pracuję poza Warszawą – które mówiłyby mi, że istnieje jakieś ogromne napięcie społeczne, a ludzie wyraźnie dzielą się na zwolenników PiS-u i anty-PiS. Te postawy nie są tak plemienne jak spory w mediach -
— mówi w rozmowie z „Kulturą Liberalną” politolog Rafał Matyja.
Jak podkreśla, temperatura w obu obozach rośnie - ale tylko wśród najgorętszych zwolenników obu partii:
Nie w tym sensie jednak, że ogarnia coraz więcej ludzi, ale podnosi się u najbardziej zagorzałych zwolenników jednej i drugiej strony.
Matyja podkreśla, że w ostatnich wyborach na PO i PiS zagłosowało łącznie mniej wyborców niż w czasie poprzednich głosowań:
Gdyby scena była zabetonowana i gdyby rzeczywiście Polacy wierzyli, że cała potyczka rozgrywa się wyłącznie między PiS-em a PO, to inny byłby efekt wyborów z 2015 r. Ich łączny wynik w 2007 r. to było dobrze ponad 70 proc., a w 2015 – trochę ponad 60. Gdyby było tak, jak pan mówi, inny byłby także wynik wielu wyborów lokalnych. Ostatnio w Stargardzie Szczecińskim startujący z własnego komitetu wiceprezydent miasta, Rafał Zając, zdobył prawie 88 proc. głosów, kandydat PiS-u niespełna 11, a kandydatka popierana przez PO, niecałe 2 proc. głosów!.
Nawet jeśli w pewnych kręgach obserwujemy radykalizację nastrojów, to nie oznacza, że proces ten głęboko przenika całe społeczeństwo i dzieli Polaków na dwa plemiona. To jeszcze nie jest moment, kiedy polityczne emocje ogarniają naprawdę szerokie grupy obywateli -
— ocenia Matyja.
Prej
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/337402-matyja-to-nieprawda-ze-w-polsce-istnieje-jakies-ogromne-napiecie-spoleczne-te-postawy-nie-sa-tak-plemienne-jak-spory-w-mediach