„Gazeta Wyborcza” na początek tygodnia serwuje swoim czytelnikom seans nienawiści i pogardy w stosunku do PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Wywiad z Marią Nurowską to prawie w całości obelgi w stosunku do prezesa PiS, który wg pisarki jest uosobieniem zła. Bardziej skandalicznie i  już się chyba nie dało. Kaczyński jest winny nawet tego, że Nurowska wstydzi się tego, że jest z „takiej Polski”.

Maria Nurowska mocno promuje swoją najnowszą powieść pt. „Dziesięć godzin”. Bohaterką powieści jest sędzia, która musi zadecydować, czy uwzględnić wniosek prokuratury o aresztowanie Józefa Piniora. Nurowska przy okazji promocji książki udziela coraz ostrzejszych wywiadów. Wywiadów głównie o swojej niechęci do PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Pisarka twierdzi jednak, że poczuła misję i chce obudzić naród i dzięki temu, że nazywa trudne sprawy, można dalej żyć.

Tak, mam misję. Impulsem było aresztowanie Józefa Piniora, bohatera mojej młodości. Od dawna czułam, że będzie tylko gorzej, ale miałam nadzieję, że to, co robi Prawo i Sprawiedliwość, wynika tylko z jego wyposzczenia – rzucają się i konsumują sukces wyborczy. W sposób obrzydliwy zresztą, bez żadnych pozorów elegancji

—zaznacza na początku swojego wywiadu, a może raczej chorego wywodu, dla „Dużego Formatu”.

Nurowska urządziła w „Dużym Formacie” taki seans pogardy, że sięga nawet po temat katastrofy smoleńskiej.

Jest XXI wiek, a my cofnęliśmy się do średniowiecza. Od siedmiu lat, co miesiąc, jesteśmy świadkami przedziwnych obrzędów. Za poprzedniej władzy można było to jakoś znieść, teraz Kaczyński zmienił Polskę o dom pogrzebowy. Smoleńsk jest niemal codziennie odmieniany przez wszystkie przypadki (…)

—mówi pisarka obrażając przy okazji wszystkich, którzy pamiętają o tej tragedii i chcą jej rzetelnego wyjaśnienia.

Można jeszcze bardziej obrzydliwie zaatakować PiS i wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego? Okazuje się, że tak. Nurowska może posunąć się dalej i rzuca oskarżenia:

(…) trzeba być potworem żeby, aby zbijać kapitał polityczny na śmierci brata! Nie boje się tego powiedzieć. Kaczyński niszczy moją Polskę, niszczy ludzi. Dziś wstydzę się, że jestem Polką z takiej Polski

—zaznaczyła Maria Nurowska i stwierdziła, że ma prawo także do rozliczania polityków PiS z wiary w Boga.

PiS żywi się kłamstwem i nienawiścią, co prymitywniejsi członkowie może i wierzą w zamach w Smoleńsku, ale prezes czy Macierewicz na pewno nie. Wątpię też w ich żarliwą wiarę w Boga, bo prawdziwy katolik powinien przestrzegać dziesięciu przykazań, oni łamią je po kolei, włącznie z tym „nie zabijaj”. Chcą przecież wprowadzić kare śmierci i 80 proc. ich wyznawców jest za

—stwierdza.

Nurowska ma klapki na oczach i tak zapamiętała się w swojej, chyba nawet można powiedzieć, nienawiści, że powiedziała:

Kaczyński uosabia wszystko, co w nas złe: małość, złośliwość, zawiść, tchórzostwo. Jeżeli my się zmienimy, to dla Kaczyńskiego w Polsce miejsca nie będzie. Nadal nie mogę się nadziwić, że popiera go część inteligencji, bo to, że narodowcy i kibole, to zrozumiałe

—podkreśla.

Nurowska robi z siebie na wyrost męczennicę i twierdzi, że przez swoje poglądy może zostać fizycznie zaatakowana przez „wyznawców religii smoleńskiej”. Z jej słów wyłania się postać zgorzkniałej osoby pełnej pogardy dla osób, które myślą inaczej niż ona. Nurowska tak mocno straciła już kontakt z rzeczywistością, że w pewnej chwili powiedziała nawet:

Dzień w którym Duda zwyciężył w wyborach, był jednym z najgorszych w moim życiu.

Narodził się nam właśnie kolejny autorytet totalnej opozycji i KOD? Trudno oprzeć się wrażeniu, że Nurowska desperacko próbuje wypromować swoja najnowsza książkę i oby osiągnąć swój cel, powie wszystko… Biedna, nie zauważyła, że takie seanse nienawiści nie działają.

ann/”Duży Format”

-

Nowy numer „wSieci”: Sikorski kłamcą smoleńskim. Przeczytaj koniecznie!

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.