Marcin P. stanie przed komisją
— podkreśliła Małgorzata Wassermann w programie „Warto rozmawiać” (TVP1).
Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold zwróciła uwagę na dość zaskakujące zeznania byłego wicepremiera Waldemara Pawlaka, które stały w sprzeczności z zeznaniami byłego dyrektora Departamentu Administrowania Obrotem Ministerstwa Gospodarki Jarosława Mąki.
Pan minister chciał powiedzieć, że służby mogły chodzić po jego ministerstwie i zbierać wszelkie informacje
— powiedziała.
Zapytana o możliwość przeprowadzenia konfrontacji, stwierdziła:
Czekamy na protokół z posiedzenia RM, bo chcemy sprawdzić, czy mówił o tym ABW czy też mu to umknęło.
Jarosław Mąka zapewniał bowiem, że przekazywał informacje nt. Amber Gold ówczesnemu ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi.
To kwestia posypania się wersji p. Tuska, p. Bondaryka, osób, które twierdziły, że nie miały żadnej wiedzy o Amber Gold
— powiedziała Wassermann.
Funkcjonariusze, którzy przyjmowali informacje od p. Mąki zostaną przesłuchani
— zapowiedziała rozmówczyni Jana Pospieszalskiego.
KNF zrobił najwięcej z instytucji państwowych
— przyznała Wassermann.
Dyrektor Mąka nie dysponował dowodami, ale od tego są służby
— przypomniała przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold.
Małgorzata Wassermann krytycznie odniosła się do wyjaśnień byłego prezesa NBP.
Pan premier Belka wypowiedział się nie do końca zgodnie ze stanem prawnym i ze stanem faktycznym
— skwitowała posłanka PiS.
Wassermann przypomniała, że do komisji dotarły dokumenty, z których wynika, że NBP dopiero po wybuchu afery zrobił analizy, czy w przypadku Amber Gold nie było obrotu złotem.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Marcin P. stanie przed komisją
— podkreśliła Małgorzata Wassermann w programie „Warto rozmawiać” (TVP1).
Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold zwróciła uwagę na dość zaskakujące zeznania byłego wicepremiera Waldemara Pawlaka, które stały w sprzeczności z zeznaniami byłego dyrektora Departamentu Administrowania Obrotem Ministerstwa Gospodarki Jarosława Mąki.
Pan minister chciał powiedzieć, że służby mogły chodzić po jego ministerstwie i zbierać wszelkie informacje
— powiedziała.
Zapytana o możliwość przeprowadzenia konfrontacji, stwierdziła:
Czekamy na protokół z posiedzenia RM, bo chcemy sprawdzić, czy mówił o tym ABW czy też mu to umknęło.
Jarosław Mąka zapewniał bowiem, że przekazywał informacje nt. Amber Gold ówczesnemu ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi.
To kwestia posypania się wersji p. Tuska, p. Bondaryka, osób, które twierdziły, że nie miały żadnej wiedzy o Amber Gold
— powiedziała Wassermann.
Funkcjonariusze, którzy przyjmowali informacje od p. Mąki zostaną przesłuchani
— zapowiedziała rozmówczyni Jana Pospieszalskiego.
KNF zrobił najwięcej z instytucji państwowych
— przyznała Wassermann.
Dyrektor Mąka nie dysponował dowodami, ale od tego są służby
— przypomniała przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold.
Małgorzata Wassermann krytycznie odniosła się do wyjaśnień byłego prezesa NBP.
Pan premier Belka wypowiedział się nie do końca zgodnie ze stanem prawnym i ze stanem faktycznym
— skwitowała posłanka PiS.
Wassermann przypomniała, że do komisji dotarły dokumenty, z których wynika, że NBP dopiero po wybuchu afery zrobił analizy, czy w przypadku Amber Gold nie było obrotu złotem.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/332736-wassermann-o-sprzecznych-zeznaniach-ws-amber-gold-to-kwestia-posypania-sie-wersji-tuska-i-bondaryka-ktorzy-twierdzili-ze-nie-mieli-zadnej-wiedzy