Kto by pomyślał, że Tomasz Lis ogłosi, że jest niezależnym dziennikarzem. Taki ma tupet! A jeszcze nie dawno, bo za czasów rządów PO, nazywany był pluszakiem władzy. Ot, taka to niezależność.
Jaka jest różnica między mediami polskimi a innymi? Żadna. Jak ktoś ma jaja, to jest niezależny zawsze. Jak nie ma, to nigdy
—napisał Lis na Twitterze.
Ciekawe kiedy ta niezależność się objawiła. W czasie pracy dla TVP, w „Newsweeku”, a może na manifestacjach KOD. Ciężko się zdecydować.
Internauci śmieją się do rozpuku, niektórzy zauważają, że Lis jest raczej propagandzistą, a nie niezależnym dziennikarzem.
Oto kilka przykładów „niezależności” Tomasz Lisa:
Lis szuka kolejnego Cyby? Zachęca do „wycinki” nie drzew, a… rządu
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/332236-autoironia-czy-megalomania-tomasz-lis-oglasza-jak-ktos-ma-jaja-to-jest-niezalezny-zawsze-jak-nie-ma-to-nigdy