Poziom zaufania Polaków do siebie nawzajem nie jest wysoki. A przecież bez tego nie zbudujemy społeczeństwa obywatelskiego, osłabia to też nasz rozwój gospodarczy. Czy mamy szansę by to zmienić?
Każdego miesiąca media publikują rankingi polityków, których Polacy darzą zaufaniem i tych, którym tego zaufania odmawiają. Bohaterowie sondaży sprawdzają w ten sposób własną popularność. Niemniej wynika z nich dość przykry fakt, że Polacy ogólnie słabo ufają politykom. Co więcej – mało ufają sobie nawzajem…
Co prawda jako społeczeństwo deklarujemy wysokie zaufanie do najbliższej rodziny jednak w praktyce różnie z tym bywa. Ciekawym miernikiem mogą być finanse. Z ogłoszonych w lutym tego roku wyników badań Biura Informacji Kredytowej wynika, że jeden na pięciu Polaków nie zawsze wie w jakiej kondycji finansowej żyje jego towarzysz życia. Aż jednej trzeciej naszych rodaków zdarza się ukrywać wydatki przed swoją „drugą połową” (odpowiedź na pytanie która z płci robi to częściej, pozostawiam domysłowi czytelników). 12% wzięło kredyt lub pożyczkę bez wiedzy partnera. Zatem czy tak rzeczywiście bardzo ufamy najbliższym? Na marginesie dodam, że poziom zaufania w związkach formalnych (śluby kościelne lub cywilne) jest znacznie wyższy niż w związkach nieformalnych.
Podobnie jak w związkach, różnie bywa z zaufaniem do partnerów w biznesie. Według CBOS, rok temu 35% Polaków twierdziło, że zaufanie do partnerów w interesach na ogół się opłaca. Przeciwnego zdania - zaufanie do partnerów w interesach na ogół źle się kończy – było aż 40%. Pozostali okazali się niezdecydowani. Robiąc interesy patrzymy sobie na ręce i w rezultacie nieraz sporo czasu musi upłynąć zanim się ze sobą „oswoimy”. Gdy spytamy o zaufanie do osób nieznajomych, czy pierwszy raz spotkanych, jest oczywiście jeszcze gorzej. Wskaźnik społecznego zaufania wynosi w naszym społeczeństwie -0,75 (na skali od -3 do +3).
Jak wygląda zaufanie do instytucji i grup społecznych? Według sondażu IBRiS przodują Policja, Wojsko, NATO oraz Kościół katolicki. Ufa im odpowiednio70, 69, 61 i 58 % społeczeństwa. Stawkę zamykają niestety parlamentarzyści, którym wierzy zaledwie 21% badanych. Czy jest szansa na poprawę tej sytuacji? Moim zdaniem tak. Warunek jest jeden: częściej myśleć o działalności publicznej jako misji i zaangażowaniu, a nie wyłącznie pracy zawodowej. Gdy mamy świadomość, że nie musimy utrzymywać się wyłącznie z polityki, celem przestaje być kolejna kadencja. Pojawia się chęć pozostawienia czegoś po sobie, myślenie długofalowe, pragnienie realizowania pozytywnych projektów czy satysfakcja z bycia przyzwoitym.
W 1983 roku (stan wojenny i ogromny kryzys zaufania w Polsce!) Jan Paweł II mówił do Polaków: Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu, a to zaufanie opiera się na prawdzie. Owszem, cały naród polski musi odzyskać to zaufanie w najszerszym kręgu swej społecznej egzystencji. Jest to sprawa zupełnie podstawowa. Trzeba centymetr po centymetrze i dzień po dniu budować zaufanie — i odbudowywać zaufanie — i pogłębiać zaufanie! Tak jest w rodzinie. Tak jest też na inną skalę w narodzie i państwie. Tak jest wreszcie w całej rodzinie ludzkości.
Ponad 30 lat upłynęło od wygłoszenia tych zdań, ale jestem przekonany, że nadal należy je traktować serio i są do zrealizowania. Wierzę, że wielu z Państwa myśli podobnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/331269-czy-ufamy-sobie-nawzajem