W czerwcu 1969 r. wraz z pozostałymi „taternikami” został aresztowany. Przesiedział 9 miesięcy, zwolniono go, bez wyroku, w marcu 1970 r.
Wyszedłem z więzienia z poczuciem, że się nie sprawdziłem. Z nieobolałą co prawda dupą, ale z obolałym ego. Wiele się o sobie dowiedziałem. I nie wszystko, czego się dowiedziałem, było przyjemne. To bardzo ważna cezura w moim życiu. Nauczyłem się raz na zawsze, że dżentelmen z policją polityczną w więzieniu - i poza więzieniem - po prostu nie rozmawia
— opowiadał Wojciechowi Staszewskiemu w 1999 r.
Z aresztu, prócz doświadczenia, wyniósł także inspirację do pierwszych dokonań artystycznych: „Piosenki o morzu”.”Może marzec lub sierpień - kto wie/ nie pozwolił ci już dłużej na godzenie się ze złem/ zamiast świata twój adres zmienił się/ Rakowiecka 37 M” (Sierpień odnosił się do daty inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r., zaś pod podanym adresem mieścił się warszawski areszt śledczy).
Po wydarzeniach czerwca 1976 r. Kelus zaangażował się - jako współpracownik KOR - w aktywną pomoc represjonowanym robotnikom Radomia i Ursusa, czego jednym z efektów była „Ballada o szosie E-7”.
Nadziei miałem bardzo niewiele /Że na coś przyda się to jeżdżenie/ Mówiąc po prostu raczej myślałem/ Że to się znowu skończy więzieniem.
Skończyło się rzeczywiście, ale nie od razu. Dopiero w stanie wojennym, po emisji, 12 kwietnia 1982 r., pierwszej audycji Radia Solidarność, w której nadano m.in. piosenkę „Ostatnia szychta na KWK Piast” (napisaną do słów Jana Zazuli), Kelus został internowany w Białołęce. Przesiedział 4 miesiące w jednej celi z Henrykiem Wujcem i Januszem Onyszkiewiczem.
Jest autorem raptem ok. 50 piosenek, opublikowanych poza cenzurą na 2 kasetach zatytułowanych: „Piosenki ze starej kasety” (1977) i „Z nie skończoną wciąż piosenką” (1982). Większość z nich znalazła się na 2 płytach: „Kawał w bok od szosy głównej” (1998) i „Był raz dobry świat” (1999).
Jan Krzysztof Kelus - obdarzony specyficzną charyzmą poeta, pełen skromności, mądrości i wdzięku. Jego śpiewana poezja pomogła mi przetrwać i zrozumieć wiele trudnych chwil naszej ostatniej historii. A myślę, że nie tylko mnie
— powiedział Wojciech Młynarski w książce „Był raz dobry świat” Wojciecha Staszewskiego.
Artysta trzymał się z daleka od mainstreamu politycznego i kulturalnego. W sierpniu 1981 r. podczas „karnawału Solidarności” nie wziął udziału w I Przeglądzie Piosenki Prawdziwej „Zakazane Piosenki”. Kilkakrotnie zapraszany nie ruszył się ze swojej pasieki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W czerwcu 1969 r. wraz z pozostałymi „taternikami” został aresztowany. Przesiedział 9 miesięcy, zwolniono go, bez wyroku, w marcu 1970 r.
Wyszedłem z więzienia z poczuciem, że się nie sprawdziłem. Z nieobolałą co prawda dupą, ale z obolałym ego. Wiele się o sobie dowiedziałem. I nie wszystko, czego się dowiedziałem, było przyjemne. To bardzo ważna cezura w moim życiu. Nauczyłem się raz na zawsze, że dżentelmen z policją polityczną w więzieniu - i poza więzieniem - po prostu nie rozmawia
— opowiadał Wojciechowi Staszewskiemu w 1999 r.
Z aresztu, prócz doświadczenia, wyniósł także inspirację do pierwszych dokonań artystycznych: „Piosenki o morzu”.”Może marzec lub sierpień - kto wie/ nie pozwolił ci już dłużej na godzenie się ze złem/ zamiast świata twój adres zmienił się/ Rakowiecka 37 M” (Sierpień odnosił się do daty inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r., zaś pod podanym adresem mieścił się warszawski areszt śledczy).
Po wydarzeniach czerwca 1976 r. Kelus zaangażował się - jako współpracownik KOR - w aktywną pomoc represjonowanym robotnikom Radomia i Ursusa, czego jednym z efektów była „Ballada o szosie E-7”.
Nadziei miałem bardzo niewiele /Że na coś przyda się to jeżdżenie/ Mówiąc po prostu raczej myślałem/ Że to się znowu skończy więzieniem.
Skończyło się rzeczywiście, ale nie od razu. Dopiero w stanie wojennym, po emisji, 12 kwietnia 1982 r., pierwszej audycji Radia Solidarność, w której nadano m.in. piosenkę „Ostatnia szychta na KWK Piast” (napisaną do słów Jana Zazuli), Kelus został internowany w Białołęce. Przesiedział 4 miesiące w jednej celi z Henrykiem Wujcem i Januszem Onyszkiewiczem.
Jest autorem raptem ok. 50 piosenek, opublikowanych poza cenzurą na 2 kasetach zatytułowanych: „Piosenki ze starej kasety” (1977) i „Z nie skończoną wciąż piosenką” (1982). Większość z nich znalazła się na 2 płytach: „Kawał w bok od szosy głównej” (1998) i „Był raz dobry świat” (1999).
Jan Krzysztof Kelus - obdarzony specyficzną charyzmą poeta, pełen skromności, mądrości i wdzięku. Jego śpiewana poezja pomogła mi przetrwać i zrozumieć wiele trudnych chwil naszej ostatniej historii. A myślę, że nie tylko mnie
— powiedział Wojciech Młynarski w książce „Był raz dobry świat” Wojciecha Staszewskiego.
Artysta trzymał się z daleka od mainstreamu politycznego i kulturalnego. W sierpniu 1981 r. podczas „karnawału Solidarności” nie wziął udziału w I Przeglądzie Piosenki Prawdziwej „Zakazane Piosenki”. Kilkakrotnie zapraszany nie ruszył się ze swojej pasieki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/328414-75-urodziny-jana-krzysztofa-kelusa-artysta-rozpowszechnial-swoja-tworczosc-jawnie-ignorujac-istnienie-cenzury-w-prl?strona=2