Od początku roku obowiązuje nowelizacja ustawy o ochronie przyrody, zezwalająca na właściwie nieograniczoną wycinkę drzew na własnej działce. Można ciąć nawet wielkie drzewa, pod warunkiem, że nie jest to związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Ograniczenia dotyczą drzew objętych dodatkową ochroną, (pomniki przyrody), położonych na obszarze chronionego krajobrazu lub tam, gdzie występują chronione gatunki zwierząt, roślin albo grzybów.
Zmiana, której patronuje Ministerstwo Środowiska, nie przyniesie nam wiele dobrego. I tak zdewastowany polski krajobraz, w którym każdy dom jest inny, a rzadko który budynek pasuje do otoczenia, stanie się jeszcze smutniejszy.
Bo drzewo trudno uznać za wyłączną własność właściciela działki. Ze względów krajobrazowych oraz - nazwijmy je tak - mikrośrodowiskowych - drzewo oddziałuje na wszystkich, którzy żyją w jego otoczeniu. I tym bezpośrednim, i tym nieco dalszym. Prawo powinno zabezpieczać interesy wszystkich, którzy z drzewem lub drzewami są związani. Obecna wersja ustawy tego nie czyni.
Wraz z wiosną zawyją piły i pilarki, i zacznie się wielkie cięcie. Bo drzewo zaśmieca chodnik, bo zasłania słońce, bo podbiera wodę, bo coś tam. Wreszcie, bo drzewo można spalić.
W tysiącach miejsc w Polsce zmieni się widok, odsłaniając to, co było do tej pory szczęśliwie zasłonięte. Pozostaną smutne, gnijące powoli karpy. Będzie brzydziej, głośniej, brudniej, koszmarnie łyso.
Minister Jan Szyszko, który słusznie uważa masowe stawianie wiatraków za zbrodnię przeciwko polskim krajobrazom, uważa za właściwie przyzwolenie na masową wycinkę drzew jak Polska długa i szeroka.
Bo obowiązujące dotychczas przepisy, powoli ale jednak wychowywały do szacunku dla drzewa. Ludzie już wiedzieli, że drzewo to poważna sprawa.
Skandaliczne przypadki nakładania na biednych ludzi kar liczonych w dziesiątkach tysięcy to nie powód, by wylewać dziecko z kąpielą, a może raczej wyrywać drzewa z korzeniami. Kary można złagodzić albo uelastycznić.
Minister Szyszko dużo mówi o lasach, areałach, przestrzeniach, procentach, nasadzeniach. Ale przeciętny Polak nie żyje w pobliżu wielkiego kompleksu leśnego, ale w pobliżu jakichś konkretnych drzew. One są dla niego ważniejsze niż wielkie puszcze, które widzi zazwyczaj tylko w telewizji.
Jeśli nie trafiają argumenty estetyczne ani ekologiczne, to może warto zważyć skutki społeczne tej sprawy? A więc te wszystkie konflikty, żale i pretensje o ścięte drzewo i całe grupy drzew, które za chwilę rozleją się po Polsce.
To są złe przepisy. Warto się z nich wycofać, gdy już widać, że to nie zmierza w dobrą stronę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/328354-i-tak-juz-zdewastowany-polski-krajobraz-stanie-sie-jeszcze-smutniejszy-prawo-zezwalajace-na-wycinke-bez-ograniczen-trzeba-zmienic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.