Ciekaw jestem, jakie myśli przebiegają w głowie sędzi Katarzyny Zaczek - Czech z Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, która dowiaduje się dziś, że oszust Arkadiusz Ł. pseud. „Hoss”, ukrywa się skutecznie przed policją.
Przypomnę chodzi o głowę tej samej sędzi, która dwa tygodnie temu wypuściła na wolność poszukiwanego międzynarodowymi listami gończymi przez inne państwa „Króla oszustów”, wyłudzającego od starszych ludzi pieniądze „na wnuczka”. Wszyscy, którzy mieli choćby wątłą wiedzę o wyczynach przestępczych „Hossa”, zdawali sobie sprawę, że taki wyrok jest skandalem. Wyrazem skrajnej głupoty pani sędzi Katarzyny Zaczek – Czech. Braku wyobraźni. Ale i czegoś więcej – karygodnej nieodpowiedzialności.
Nie wiadomo doprawdy, na jakiej podstawie pani sędzia przyjęła założenie, że po wypuszczeniu na wolność Arkadiusz Ł. nie będzie się ukrywał, nie będzie mataczył, gdyż cierpi na różne dolegliwości serca, wynikające z dwóch zawałów jakie przeszedł. Ciekawa zależność.
Decyzja sędzi budzi zdumienie, gdyż bandyta poszukiwany był listami gończymi przez policję austriacką i z Luksemburga. Od ponad roku stworzona została międzynarodowa grupa wyłapująca członków gangu, grasującego w wielu krajach Europy Zachodniej.
Pani sędzia, jakby tego nie brała pod uwagę, że ma do czynienia, ze szczególnie wyrafinowanym i groźnym przestępcą, żerującym na ufności i naiwności starych ludzi. Podjęła krok kuriozalny. Szokujący. Dlaczego? To pytanie jest nie tylko naturalne. Nie tylko usprawiedliwione. Jest konieczne. I nie jest żadnym zamachem na niezależność i niezawisłość sędziowską. Po prostu odpowiedź na to pytanie należy się nam wszystkim. A szczególnie setkom ludzi skrzywdzonych przez szajkę „Hossa” i niego samego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/328195-oszukani-maja-prawo-wiedziec-dlaczego-sedzia-podjela-tak-kuriozalna-decyzje