Dziś Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy uderza w ostatni akord. To licytacja spędzenia jednego dnia ze „Słońcem Peru”, „premierem 1000-lecia”, bądź jak stwierdzili jego były współpracownik wręcz z „dotkniętym przez samego Pana Boga geniuszem”.
W programie zwycięzca aukcji będzie miał okazję zwiedzić razem z Donaldem Tuskiem siedzibę Rady Europejskiej w Brukseli. Kolejną atrakcją ma być wspólny obiad. Pytanie czy w wykwintnym lokalu czy tylko w stołówce Parlamentu Europejskiego. W końcu „misowanie”, czyli wspólne zdjęcie. Takie monidełko z „Królem Europy”, jak znalazł, będzie sobie można powiesić nad łóżkiem, o ile żona pozwoli. Ale jak jest w KOD-zie i uwielbia Jurka Owsiaka to na pewno. I w końcu album o Europie podpisany przez szefów państw i rządów oraz przewodniczących instytucji unijnych uczestniczących w posiedzeniach RE.
Jak do tej pory wylicytowano sumę 140 tys. złotych. Co by nie mówić o Tusku jeszcze zostało mu kilku fanatycznych zwolenników o organizatorze te charytatywnej aukcji – Jerzym Owsiaku nie wspominając. Nawiasem mówiąc, gdybym dysponował wolnymi środkami w takiej ilości, najchętniej zasponsorowałbym wyjazd na to spotkanie znanemu fanowi Jurka Owsiaka i ex-premiera - blogerowi Matce Kurce. Ale nie tracę nadziei. Może ktoś inny zrealizuje mój pomysł. Niestety. Są też minusy całego przedsięwzięcia, o których dzisiaj na swoim FB wspomniała posłanka Krystyna Pawłowicz. Odnosząc się do wczorajszej wypowiedzi Ewy Kopacz na antenie RDC, która brzmiała:
Jestem przekonana, że Donald Tusk wystartuje w wyborach na prezydenta Polski. Mało tego, zaskoczę pana: pewnie Polacy go wybiorą.
Pawłowicz stwierdziła:
Ale, jak z celi prowadzić kampanię wyborczą?
Aukcjonariuszki i aukcjonariusze uwaga! Produkt Owsiaka może zawierać ukrytą wadę. O ile słowa posłanki Pawłowicz okażą się prorocze, to zamiast w Parlamencie Europejskim tête-à-tête odbędzie się w zakładzie zamkniętym w Sztumie i dobrze jeśli nie będzie to cela o zaostrzonym rygorze. WOŚP pieniędzy nie zwróci, bo po pierwsze poszły na różnego rodzaju aparaty, a po drugie mieliśmy do czynienia z siłą wyższą (czytaj Jarosławem Kaczyńskim), a na nią nie ma paragrafu podobnie jak na trzęsienie ziemi w Estonii czy tsunami w Polsce. Piszę dlatego, żeby nie było, że nie ostrzegałem. Ja poważnie traktuję słowa prof. Pawłowicz szczególnie w kwestiach dotyczących prawa i praworządności.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/327065-dzis-wielka-wygrana-na-aukcji-wosp-dzien-z-donaldem-tuskiem