Czy propozycja Ordo Iuris jest dobra dla dzieci? Pytanie takie stawia senator Antoni Szymański przeprowadzając krytykę inicjatywy Instytutu Ordo Iuris równolegle z apologią istniejącego systemu państwowego nadzoru nad rodzinami, którego jest aktywnym uczestnikiem.
Antoni Szymański przyznaje, że Instytutowi Ordo Iuris należą się słowa uznania, za jego zaangażowanie na rzecz rodzin. Jednocześnie jednak przeprowadza frontalną krytykę kampanii społecznej Instytutu na rzecz ograniczenia bezkarności osób oczerniających rodziny, jedynie na podstawie wstępnej zapowiedzi podjęcia prac nad tym tematem. Kampania i projekt, o którym mowa, dotyczy tymczasem takiej zmiany przepisów, która zapewniłaby aby postępowania o pozbawienie bądź ograniczenie władzy rodzicielskiej były prowadzone tylko w rzeczywiście uzasadnionych przypadkach, a nie na podstawie każdego anonimowego zgłoszenia.
Senator stawia pytanie o skutki przyjęcia propozycji Ordo Iuris. Przyjmuje przy tym założenie, że proponowane rozwiązania, choć jeszcze nieznane, nie mogą być dobre. Nie ma zatem potrzeby bliższego zainteresowania się ich treścią. A przecież sprawujący kolejny raz mandat senatora kurator sądowy mógł zwrócić się bezpośrednio do Instytutu z prośbą o więcej informacji na temat założeń projektu, którego opracowanie w niedalekiej przyszłości zasygnalizowało Ordo Iuris w korespondencji ze swymi sympatykami. Zamiast zebrania informacji, Antonii Szymański postanowił podjąć uprzedzającą krytykę, nie wiedząc wprawdzie co krytykuje, jednak wiedząc kogo.
Zarzuca zatem Instytutowi dezinformację, zapewniając o wnikliwym sprawdzaniu informacji przez kuratorów sądowych, ściąganiu opinii z różnych instytucji i wysłuchiwaniu świadków. Jeśli nawet senatorskie zapewnienia przyjąć za dobrą monetę to szkoda, że nie wspomniano, iż w większości przypadków dzieje się to w trakcie długotrwałego postępowania dowodowego przed sądem, które rujnuje spokój rodziny opanowanej przez strach i groźbę przymusowej rozłąki. Jako kurator wie zapewne, że zanim takie wnikliwe postępowanie oczyści rodzinę ze złośliwych zarzutów, dzieci bywają – „na wszelki wypadek” – umieszczane doraźnie w pogotowiu opiekuńczym lub, na dłużej, w innych formach instytucjonalnej pieczy zastępczej.
Kształtu ani kierunku proponowanych przez Instytut rozwiązań senator Szymański nie tylko nie zna, ale sądząc po Jego tekście, nawet się ich nie domyśla. Dla rodzin ciąganych po sądach i stawianych przed urzędniczymi zespołami interdyscyplinarnymi, senator ma niewiele współczucia. Być może zapomniał, po kilkudziesięciu latach pracy w sądownictwie opiekuńczym, jakim przeżyciem i stygmatyzacją jest wizyta w sądzie, wezwanie doręczone w miejscu pracy, czy rozpytywanie sąsiadów przez dzielnicowego. Więcej zrozumienia Antonii Szymański wykazuje dla samopoczucia zawistnych sąsiadów, czy skłóconych z rodzicami krewnych, którzy informują o prawdziwych lub wyimaginowanych dysfunkcjach rodziny. Nie jest w stanie dostrzec, że fałszywe pomówienia po ludzku bolą, a czasem prowadzą do największej krzywdy, jaką jest bezzasadne oddzielenie dzieci od rodziców.
Nikt nie kwestionuje prawa i obowiązku wspólnoty do roztoczenia opieki nad dzieckiem krzywdzonym przez jego otoczenie (w szkole, na podwórku, czy w domu). Nie można jednak znosić bezkarności oszczerców, szczujących bezzasadnie aparat urzędniczy i sądy przeciwko konkretnym rodzicom, konkretnym rodzinom. Zarówno doświadczenie życiowe, jak i statystyka pokazują, że to właśnie rodzina jest najlepszą tarczą przed wszelkimi patologiami. Ordo Iuris, jak mało która organizacja w Polsce, posiada mandat, aby zabierać głos w podobnych sprawach. Tylko w 2016 r. Instytut zapobiegł odebraniu lub pomógł powrócić do domów rodzinnych blisko pięćdziesięciorgu dzieci w kraju i za granicą. I to co jednoznacznie wynika z naszych doświadczeń procesowych, to konieczność zmiany przepisów w kierunku wyrównania szans rodziny na obronę swej autonomii.
Warto pamiętać o tym, że każdego dnia w Polsce odbiera się kilkoro dzieci i kolejne rodziny stają przed sądem na podstawie anonimowych informacji, których wiarygodność jest niekiedy nader wątpliwa. Liczymy że po opracowaniu proponowanych przez Ordo Iuris rozwiązań, możliwa będzie merytoryczna dyskusja nad ich realnym kształtem, a nie nad wyobrażeniami podsycanymi przez uprzedzenia względem Instytutu Ordo Iuris. Liczymy, że doprowadzi to do dobrej zmiany w przepisach, pozwalającej lepiej chronić bezpieczeństwo dzieci. Jeśli bowiem zgadzamy się, że dobro dzieci jest najważniejsze, to pamiętać należy, że rodzina stanowi tego dobra podstawową gwarancję.
Mec. Jerzy Kwaśniewski, Wiceprezes Zarządu, Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/323663-o-dobro-dzieci-zabiegajmy-bez-uprzedzen-polemika-z-senatorem-szymanskim
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.