Walka o wartości najwyższe jest sprawą słuszną. Jednak, by była naprawdę skuteczna, musi być mądra i roztropna. Inaczej przynosi skutek odwrotny i niszczy wszystko, co mogłoby służyć budowaniu wspólnego dobra. W takich sytuacjach pojawiają się zasadnicze pytania: Jaki jest prawdziwy cel podejmowanych działań? Kto za nimi stoi? Pytania te należy postawić Fundacji Pro, której działalność budzi ostatnio coraz więcej poważnych zastrzeżeń. Plebiscyt „Herod 2016” jest tego dowodem. Ambicje polityczne Mariusza Dzierżawskiego coraz bardziej kompromitują skupione wokół niego środowisko pro-life. Zwłaszcza, gdy dopuszcza się takich aktów, jak zwolnienie kobiety w zaawansowanej ciąży, będącej jednocześnie matką niepełnosprawnego dziecka…
Fundacja Mariusza Dzierżawskiego (oraz Oleha Prybyło i jego żony) ogłosiła wczoraj wyniki plebiscytu zorganizowanego na stronie stopaborcji.pl. Za osobę, która w mijającym roku najbardziej przyczyniła się do mordowania nienarodzonych dzieci uznano Jarosława Kaczyńskiego (sic!). Co było powodem nominacji? Decyzja Sejmu o zaniechaniu dalszych prac nad obywatelskim projektem ustawy „Stop aborcji” stworzonej przez fundację Mariusza Dzierżawskiego i Instytut Ordo Iuris. Dalsze kroki podjęte przez PiS nie mają dla Fundacji Pro najmniejszego znaczenia. Polityczne ambicje pana Dzierżawskiego wzięły górę i od tamtej pory, zamiast współpracy nad kształtem zaproponowanej przez rząd ustawy „Za życiem”, jest nieustający atak na Prawo i Sprawiedliwość. Jej skutkiem jest kuriozalny plebiscyt „Herod 2016”.
Fundacja Pro zaproponowała internautom czterech kandydatów: Jarosława Kaczyńskiego, Romualda Dębskiego – ginekologa, zwolennika aborcji; Barbarę Nowacką, która przedstawiła w Sejmie lewicowy całkowicie proaborcyjny projekt ustawy oraz Natalię Przybysz - piosenkarkę, która we wstrząsającym wywiadzie dla „Wyborczej” opisała zabicie własnego nienarodzonego dziecka.
W plebiscycie wzięło udział AŻ 820 anonimowych internautów. Nie ma informacji czy jedna osoba mogła oddać jeden czy więcej głosów. Zebranie ośmiuset klików w sondzie internetowej nie jest jednak wyczynem, którym można by się chwalić. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę środki przeznaczone na szkolenie liderów lokalnych. Ze sprawozdania finansowego fundacji za rok 2014 (jedynego opublikowanego na stronach) wynika, że tylko w 2014 roku przeznaczono na szkolenia ponad 157 tys. zł.
Włączenie Jarosława Kaczyńskiego do grona czołowych aborcjonistów RP jest kompletną aberracją. Przebija z niego wyraźnie prywatny uraz Mariusza Dzierżawskiego, który tuż po sejmowym głosowaniu 6 października br. stwierdził: „Myślę, że Jarosław Kaczyński szczerze uważa, że chore dzieci należy abortować”. Zupełnie nie przyjmował do wiadomości uzasadnienia prezesa PiS. Nie interesował go kontekst społeczny, mrok czarnych marszów, burza społeczna i chęć znalezienia dobrego rozwiązania tej niezwykle ważnej i trudnej kwestii. Fundacja Pro pozostała również obojętna na późniejsze propozycje rządu i zamiast włączyć się w prace nad ustawą „Za życiem”, krytykowała ją, podburzała działaczy pro-life i zapowiedziała stworzenie własnego projektu.
Osobliwe to i bardzo znaczące. Widać działalność fundacji obliczona jest nie tyle na działania służące ochronie życia, co na własny sukces polityczny, którym można by się wykazać… Przed kim? Pytanie pozostawiam otwarte, choć zaczyna ono niepokoić coraz bardziej.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Walka o wartości najwyższe jest sprawą słuszną. Jednak, by była naprawdę skuteczna, musi być mądra i roztropna. Inaczej przynosi skutek odwrotny i niszczy wszystko, co mogłoby służyć budowaniu wspólnego dobra. W takich sytuacjach pojawiają się zasadnicze pytania: Jaki jest prawdziwy cel podejmowanych działań? Kto za nimi stoi? Pytania te należy postawić Fundacji Pro, której działalność budzi ostatnio coraz więcej poważnych zastrzeżeń. Plebiscyt „Herod 2016” jest tego dowodem. Ambicje polityczne Mariusza Dzierżawskiego coraz bardziej kompromitują skupione wokół niego środowisko pro-life. Zwłaszcza, gdy dopuszcza się takich aktów, jak zwolnienie kobiety w zaawansowanej ciąży, będącej jednocześnie matką niepełnosprawnego dziecka…
Fundacja Mariusza Dzierżawskiego (oraz Oleha Prybyło i jego żony) ogłosiła wczoraj wyniki plebiscytu zorganizowanego na stronie stopaborcji.pl. Za osobę, która w mijającym roku najbardziej przyczyniła się do mordowania nienarodzonych dzieci uznano Jarosława Kaczyńskiego (sic!). Co było powodem nominacji? Decyzja Sejmu o zaniechaniu dalszych prac nad obywatelskim projektem ustawy „Stop aborcji” stworzonej przez fundację Mariusza Dzierżawskiego i Instytut Ordo Iuris. Dalsze kroki podjęte przez PiS nie mają dla Fundacji Pro najmniejszego znaczenia. Polityczne ambicje pana Dzierżawskiego wzięły górę i od tamtej pory, zamiast współpracy nad kształtem zaproponowanej przez rząd ustawy „Za życiem”, jest nieustający atak na Prawo i Sprawiedliwość. Jej skutkiem jest kuriozalny plebiscyt „Herod 2016”.
Fundacja Pro zaproponowała internautom czterech kandydatów: Jarosława Kaczyńskiego, Romualda Dębskiego – ginekologa, zwolennika aborcji; Barbarę Nowacką, która przedstawiła w Sejmie lewicowy całkowicie proaborcyjny projekt ustawy oraz Natalię Przybysz - piosenkarkę, która we wstrząsającym wywiadzie dla „Wyborczej” opisała zabicie własnego nienarodzonego dziecka.
W plebiscycie wzięło udział AŻ 820 anonimowych internautów. Nie ma informacji czy jedna osoba mogła oddać jeden czy więcej głosów. Zebranie ośmiuset klików w sondzie internetowej nie jest jednak wyczynem, którym można by się chwalić. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę środki przeznaczone na szkolenie liderów lokalnych. Ze sprawozdania finansowego fundacji za rok 2014 (jedynego opublikowanego na stronach) wynika, że tylko w 2014 roku przeznaczono na szkolenia ponad 157 tys. zł.
Włączenie Jarosława Kaczyńskiego do grona czołowych aborcjonistów RP jest kompletną aberracją. Przebija z niego wyraźnie prywatny uraz Mariusza Dzierżawskiego, który tuż po sejmowym głosowaniu 6 października br. stwierdził: „Myślę, że Jarosław Kaczyński szczerze uważa, że chore dzieci należy abortować”. Zupełnie nie przyjmował do wiadomości uzasadnienia prezesa PiS. Nie interesował go kontekst społeczny, mrok czarnych marszów, burza społeczna i chęć znalezienia dobrego rozwiązania tej niezwykle ważnej i trudnej kwestii. Fundacja Pro pozostała również obojętna na późniejsze propozycje rządu i zamiast włączyć się w prace nad ustawą „Za życiem”, krytykowała ją, podburzała działaczy pro-life i zapowiedziała stworzenie własnego projektu.
Osobliwe to i bardzo znaczące. Widać działalność fundacji obliczona jest nie tyle na działania służące ochronie życia, co na własny sukces polityczny, którym można by się wykazać… Przed kim? Pytanie pozostawiam otwarte, choć zaczyna ono niepokoić coraz bardziej.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/321332-kaczynski-herodem-2016-ambicje-polityczne-dzierzawskiego-kompromituja-srodowiska-prolife-komu-sluzy-ten-spor