Napisała do mnie na Facebooku dziennikarka Kinga Hałacińska. To ona przygotowała kilka miesięcy temu na nasz portal relację z odznaczenia przez ministra kierownika urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych rodziców Emila Barchańskiego, licealisty zamordowanego w Warszawie podczas stanu wojennego.
Kochani, wczoraj 5 grudnia 2016 roku około godziny 11.00 zmarł Jerzy Wardęcki, wspaniały tata Emila Barchańskiego. Nie był jego biologicznym ojcem, ale go wychował od dziecka i kochał. Wspierał mamę Emila po tragicznej śmierci syna. Zawsze mi powtarzał, że to, co przeżyli wtedy, po jego zamordowaniu, skróci im życie. Bo stres, rozpacz i bezsilność były tak wielkie, że nie umieli sobie z tym poradzić. Wewnętrzny spokój i chęć do życia odzyskali dzięki nawróceniu - wiara w Boga dała im pewność, że jeszcze się spotkają. Już są razem. Panie Jurku dziękujemy za Pana ofiarę. Będziemy pamiętać.
Będziemy. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie… Pamiętajmy też o Emilu. Jego mama została sama, choć są ludzie, m.in. Kinga, którzy podtrzymują ją w strasznych chwilach na duchu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/318327-zmarl-tata-emila-barchanskiego-pamietajmy-o-nim-i-o-jego-synu-ofierze-stanu-wojennego