Wyrazista reakcja wicepremiera Piotra Glińskiego na serię materiałów „Wiadomości” TVP o fundacjach pozarządowych (choć finansowanych z pieniędzy podatnika) jest w sposób oczywisty zrozumiała. Wicepremier w pewien sposób wyrasta z tego środowiska, zna dobrze tych ludzi, zapewne także na stopie towarzyskiej, z tym sektorem związana jest jego żona. Do tego dochodzi naturalny odruch obrony bliskich przed zarzutami, które uważa się za nieuzasadnione i poczucie, że jest się bezpośrednio zaczepianym poprzez podawanie informacji o dotacji MKiDN dla fundacji, do której Rady delegowana jest żona.
Ale to powiedziawszy, i zaznaczywszy, że cenię i szanuję prof. Glińskiego, także za jego pracę w ministerstwie kultury, za odwagę w relacjach z wpływowymi i aroganckimi środowiskami, nie mogę nie napisać jasno: wicepremier przesadził.
Użył wobec TVP słów, które są krzywdzące, niesprawiedliwe, bardzo brutalne. Usłyszeliśmy o szaleństwie, domie wariatów, propagandzie, braku profesjonalizmu. To mocny, bardzo dotkliwy cios w jedyną znaczącą telewizję, która jakoś wspiera dobrą zmianę. To słowa, które zostaną rozciągnięte na wszystkie pola aktywności TVP. To słowa, które podmywają fundament tej telewizji. I także słowa, które wszystkim odważniejszym dziennikarzom każą się trzy razy zastanowić, czy wchodzić w starcie z silnymi środowiskami III RP. Bo za chwilę mogą się znaleźć na spalonym…
Nawet wątpliwości wobec sprawy NGO-sów, nawet osobiste zaangażowanie, takich słów nie usprawiedliwiają. To zbyt wielki prezent dla przeciwników obecnie rządzących. Tym bardziej, że „Wiadomości” poruszały sprawy naprawdę istotne. To sprzężenie solidnych dotacji i znanych nazwisk to przecież ta Polska, która miała się skończyć.
Każdy, kto wspiera dobrą zmianę, płaci wysoką cenę środowiskową. To normalne w sytuacji, w której przewaga opozycji w establishmencie jest miażdżąca. Ale nie płaczemy, bo zawsze pamiętamy, że mówimy i działamy w imieniu tych milionów, które są spoza establishmentu, a które zmiany w Polsce bardzo potrzebowały.
Dziennikarze tę cenę - środowiskową, także rodzinną - płacili pierwsi, i wciąż płacą. Także dziennikarze z TVP.
Powtarzam: rozumiejąc kontekst, uważam, że profesor Gliński poszedł za daleko. Przesadził. I niech nikogo nie zwiodą oklaski od ludzi, którzy albo żadnych zmian nie chcieli, albo chcieli zmian jedynie kosmetycznych. Tak w świecie organizacji pozarządowych, jak i w każdej inne sferze. Te oklaski już pojutrze nie będą nic warte.
Wrzawa po wywiadzie Glińskiego. Politycy PO i N nie kryją entuzjazmu. Dziennikarze „GW” również
Warto spróbować z tego wyjść. To ważny egzamin dla wszystkich zaangażowanych w sprawę. Nie chodzi tylko o nich samych. Stawka tej sytuacji jest bardzo wysoka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/317117-nie-moge-nie-napisac-jasno-wicepremier-glinski-przesadzil-poszedl-za-daleko-te-slowa-nie-powinny-pasc-w-takiej-formie-prosze-o-refleksje