„Siła kobiet. Idziemy po nasze prawa”- pod takim hasłem ubrane na czarno feministki spotkały się w Warszawie. Niezbyt liczny pochód kobiet przeszedł sprzed pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego pod Belwederem przed budynek Sejmu. Organizatorki protestu prosiły o datki na swoją dziłalność.
27 listopada na wzór polskich emancypantek idziemy po nasze prawa! Będziemy maszerować solidarnie pod Sejm. Odziane w czerń, z parasolkami, transparentami, hasłami, przypominamy o łamanych prawach i mocy kobiecej solidarności
—czytamy na stronie wydarzenia.
Feministki jak zawsze uderzają w wysokie tony.
Przemówią dla nas m.in: prof. Monika Płatek, Kazimiera Szczuka, Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet. Odwiedzi nas również pani Krystyna Janda
—zachęcały do uczestnictwa w wydarzeniu. .
W Powstaniu styczniowym walczyło mnóstwo kobiet. Myśmy się wtedy tego nauczyły. Dlatego jak powstawała polska niepodległość, to było jasne, że kobiety dostaną prawa wyborcze w nagrodę za zasługi, a nie z łaski facetów. Cały ten duch waleczności kobiet jest z nami. W społeczeństwie polskim naprawdę drzemie potęga. My się nie poddamy
—krzyczała Kazimiera Szczuka.
Jesteśmy małą grupką osób chętnych do działania, nie stoi za nami żadna organizacja i tym samym brakuje nam funduszy
—napisały też działaczki prosząc o pieniądze na swoją działalność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/317090-my-sie-nie-poddamy-ostrzega-kazimiera-szczuka-protest-kobiet-pod-haslem-idziemy-po-nasze-prawa-chetnych-do-pojscia-jednak-niewiele