Absurdalny i rozkręcany od września protest przeciw Cezaremu Morawskiemu przynosi efekty. Aktorzy zamienili się w działaczy i podczas pierwszej w tym sezonie próby „Makbeta” Williama Szekspira rezygnację złożyło pięcioro aktorów. Cały czas domagają się oni powrotu Krzysztofa Mieszkowskiego.
Dwie aktorki przekazały swoją decyzję bezpośrednio dyrektorowi Polskiego Cezaremu Morawskiemu. Pozostała trójka zgłosiła to reżyserowi podczas próby
—informuje wroclaw.wyborcza.pl.
Jedna z aktorek, które pojawiły się w obsadzie „Makbeta”, przyznała wprost, że powodem jej rezygnacji z roli jest trwający protest przeciwko nowemu dyrektorowi.
Pozostając w sporze zbiorowym z dyrekcją teatru, byłabym w niezgodzie z sobą, podejmując pracę nad przedstawieniem, którego proponowany kształt jest przeciwieństwem tego, o co walczymy
—powiedziała.
Przez sytuację w teatrze nie jestem w stanie oddać się tej pracy
—mówi inny z aktorów.
Aktorzy twierdzą, że atmosfera w teatrze nie sprzyja pracy twórczej.
Ta atmosfera zależy jednak od nich samych. To oni sami rozkręcili spiralę niechęci wobec Morawskiego, a teraz stawiają się w roli pokrzywdzonych. Były dyrektor Teatru Polskiego Krzysztof Mieszkowski cały czas próbuje też wykreować się na ofiarę politycznej zemsty i nie może pogodzić się z utratą stanowiska dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu.
CZYTAJ TEŻ:
Mieszkowski nie odpuszcza. Prokuratura sprawdza konkurs na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu
ann/wroclaw.wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/317077-jeszcze-aktorzy-czy-juz-dzialacze-nie-chca-grac-w-teatrze-polskim-bo-nie-kieruje-nim-krzysztof-mieszkowski