Całkiem niedawno jedna z polskich telewizji przypomniała piękny, francuski film „Ósmy dzień” – o przyjaźni zagubionego karierowicza z szukającym ciepła facetem z zespołem Downa. Długą drogę przeszła wielka Francja, że dziś jej Rada Stanu (aż by się chciało dopisać: Agonii), najwyższy organ sądownictwa administracyjnego, zakazuje emisji klipu przygotowanego z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Oburzająca cenzura we Francji. Zakazano emisji nagrania z uśmiechniętymi dziećmi z zespołem Downa. WIDEO
Konkretnie zaś – utrzymuje „w mocy” wcześniejszy bojkot tego klipu przez stacje telewizyjne. Jak stwierdzono w wyroku - zezwolenie na publikacje UŚMIECHNIĘTYCH TWARZY osób z zespołem Downa jest niewłaściwe, ponieważ takie WYRAŻANIE SZCZĘŚCIA „prawdopodobnie NARUSZA SPOKÓJ SUMIENIA kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów”. Czyli – dokonały aborcji dziecka z zespołem Downa lub inną niepełnosprawnością.
CZYTAJ TAKŻE: „Uśmiechnij się Francjo”. Wspaniała odpowiedź użytkowników Twittera na cenzurowanie dzieci z zespołem Downa
Szok? Nawet dwa. Bo przecież aborcja taka - twierdzą krajowe i europejskie feministki - to nic strasznego! Ot, „pięć minut”, „uczucie ulgi” i „masz z powrotem swoje życie”, jak przekonywała Natalia Przybysz, wspierana przez kilka mądrych inaczej celebrytek, w tym Paulinę Młynarską, z tych Młynarskich.
I jak tam, drogie panie spod domu Kaczyńskiego? Okazuje się, że gdzieś pomiędzy „prywatnym brzuchem”, a „prywatną macicą wyklętą” może znajdować się jakieś „sumienie”? Cóż mówi nam to o aborcji, także tej „legalnej” – że kobiety, które się jej poddały, mogą odczuwać cierpienie, albo choćby swędzenie w okolicach serca, gdy zobaczą, że inne matki tego nie zrobiły? Że ich dzieci są piękne, uśmiechnięte i szczęśliwe? Że te matki są najszczęśliwsze na świecie? To może boleć? To już nie jest najważniejsze owo „życie z powrotem” na strasznych 60 metrach, tylko „spokój sumienia”? Zostawiam was z tym pytaniem, szanowne damy z czarnymi sercami.
Samo zaś uzasadnienie wyroku francuskiej Rady Stanu jest tak kuriozalne, że nie wymyśliłby go ani Orwell, ani Heller, ani Verne. Warto jednak sprawdzić, czy Francuzi będą w swoim „chronieniu uczuć osobistych” konsekwentni. Niniejszym żądam więc zakazu emisji we Francji filmów gejowskich - gdyż i one mogą „naruszać spokój sumienia francuskich mężczyzn, którzy legalnie dokonali innych osobistych wyborów”.
Nawet, jeśli została ich tylko garstka.
Książka, którą trzeba przeczytać! „Eugenika i inne zło” - Gilbert Keith Chesterton. Do kupienia „wSklepiku.pl”!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/316423-francja-plujac-na-ludzi-z-zespolem-downa-koi-sumienia-aborcjonistek-a-podobno-aborcja-to-5-minut-i-ulga