O tym u nas mówi się od niedawna. Promieniowanie elektromagnetyczne jest groźne, szczególnie dla dzieci. A Wi-Fi jest praktycznie wszędzie: w domach, restauracjach, supermarketach i szkołach. Dr Bożena Burzyńska pediatra i neonatolog podkreśla, że u dzieci coraz częściej występuje zespól nadwrażliwości na PEM.

Dr Burzyńska mówi o nawet o alergii na pole elektromagnetyczne. Jednak diagnoza jest bardzo trudna.

Postawienie rozpoznania wymaga wykluczenia innych przyczyn, chorób (…) wymaga też wielu dodatkowych badań. Myślę, że ludzi z objawami nadwrażliwości na PEM jest bardzo dużo, ale świadomych przyczyn swoich dolegliwości - garstka

—mówi pediatra w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Dr Bożena Burzyńska wyjaśnia, że wpływ PEM na nasz organizm zależy od indywidualnej tolerancji oraz czasu i poziomu ekspozycji na promieniowanie.

Najczęstszym objawem nadwrażliwości są powtarzające się bóle brzucha, gorączki, zaburzenia snu, koncentracji i zachowania, a u dzieci starszych trudności szkolne. Problemy zdrowotne mogą zacząć się już od okresu niemowlęcego, ale mogą dotyczyć człowieka w każdym wieku

—wyjaśnia.

Ograniczajmy czas spędzany przez dzieci przed komputerem. Małe dzieci do lat 3 nie powinny w ogóle korzystać z laptopów ani tabletów

—apeluje i zwraca uwagę na bardzo poważny problem:

Myślę, że we wszystkich środkach przekazu powinno być o tym problemie głośno, tak jak jest we Francji, Szwecji, czy we Włoszech. Tam już w przestrzeni publicznej są miejsca, które są wolne od sztucznych pól elektromagnetycznych. W niektórych krajach nie można reklamować czy sprzedawać telefonów komórkowych dzieciom do lat 12. Są to pewne prewencyjne działania, ponieważ organizm, zwłaszcza małego dziecka, jest szczególnie wrażliwy na szkodliwe czynniki środowiskowe. U nas wręcz odwrotnie. Będą niedługo mikołajki czy święta Bożego Narodzenia. Podejrzewam, że znów reklama będzie nastawiona na elektroniczne mobilne gadżety dla dzieci, które niestety emitują pola elektromagnetyczne

—alarmuje lekarz i zwraca uwagę, że u nas znajomość problemu jest nikła, a problem zbyt często jest lekceważony.

Każdorazowe używanie telefonu, a dodatkowo przy włączonej funkcji Wi-Fi, naraża dziecko na bardzo wysokie dawki promieniowania elektromagnetycznego.

Dr Burzyńska mówi o tym, że nowe technologie ułatwiają nam życie i są pożyteczne, ale za mało bada się skutki uboczne jakie ze sobą niosą, nie mówiąc już o tym, że się ich nie eliminuje. Na świecie już zaczyna się mówić o tym, że promieniowanie elektromagnetyczne może być przyczyną raka.

Ostatnie badania pokazały, że jest to czynnik mogący spowodować m.in. raka mózgu - glejaka. Dlatego powszechnie powinniśmy używać słuchawek i zestawów głośnomówiących

—zaznacza.

Niestety jest to bardzo intratny biznes i  operatorzy telefonów komórkowych niechętnie angażują się w działania związane z ochroną zdrowia swoich klientów.

Widzę tu duża analogię do azbestu - gdy na całym świecie rezygnowano z jego używania u nas otwierano dopiero fabryki

—przypomina dr Bożena Burzyńska.

ann/”Nasz Dziennik”