Gdybym nie słyszał tych lamentów nad wprowadzoną wreszcie jawnością oświadczeń majątkowych sędziów, to bym tej historii nie przypominał, ale że słyszę, to przypomnę. Zwłaszcza, że historia choć odległa w czasie, to obawiam się, że nie tracąca na aktualności.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z 20 listopada 2006 roku w sprawie II. K. 213/06, zmienionym wyrokiem Sadu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z 10lipca 2007 r. w sprawie VI Ka 234/07, sędzia Sadu Rejonowego dla dzielnicy Poznań Stare Miasto i Wilda, S-Z, została skazana za przestępstwo z art. 231 & 3 kodeksu karnego, polegające na trzykrotnym nieumyślnym niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, że działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku, wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane – za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres próby wynoszący 2 lata.
[Z odpowiedzi ministra Sprawiedliwości na zapytanie senatorów grupy senatorów, 8 czerwca 2012 roku].
A chodziło w tej sprawie o idące w dziesiątki milionów złotych wartości poznańskie kamienice, zaś sfałszowane testamenty przynosił do sądu mąż pani sędzi, radca prawny. Jeden z największych przekrętów w Trzeciej Rzeczypospolitej, a w Poznaniu największy. No ale cóż, pani sędzia choć wiedziała, to nie wiedziała, choć działała w celu korzyści majątkowej, to wina była nieumyślna - dlatego rok w zawieszeniu na dwa lata.
Okazuje się, że sądy potrafią wykonać nad kodeksem trzy i pół salta ze śrubą w pozycji łamanej, byle tylko koleżanki nie skrzywdzić.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdybym nie słyszał tych lamentów nad wprowadzoną wreszcie jawnością oświadczeń majątkowych sędziów, to bym tej historii nie przypominał, ale że słyszę, to przypomnę. Zwłaszcza, że historia choć odległa w czasie, to obawiam się, że nie tracąca na aktualności.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z 20 listopada 2006 roku w sprawie II. K. 213/06, zmienionym wyrokiem Sadu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z 10lipca 2007 r. w sprawie VI Ka 234/07, sędzia Sadu Rejonowego dla dzielnicy Poznań Stare Miasto i Wilda, S-Z, została skazana za przestępstwo z art. 231 & 3 kodeksu karnego, polegające na trzykrotnym nieumyślnym niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, że działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku, wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane – za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres próby wynoszący 2 lata.
[Z odpowiedzi ministra Sprawiedliwości na zapytanie senatorów grupy senatorów, 8 czerwca 2012 roku].
A chodziło w tej sprawie o idące w dziesiątki milionów złotych wartości poznańskie kamienice, zaś sfałszowane testamenty przynosił do sądu mąż pani sędzi, radca prawny. Jeden z największych przekrętów w Trzeciej Rzeczypospolitej, a w Poznaniu największy. No ale cóż, pani sędzia choć wiedziała, to nie wiedziała, choć działała w celu korzyści majątkowej, to wina była nieumyślna - dlatego rok w zawieszeniu na dwa lata.
Okazuje się, że sądy potrafią wykonać nad kodeksem trzy i pół salta ze śrubą w pozycji łamanej, byle tylko koleżanki nie skrzywdzić.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/314446-ludzki-sad-nad-sedzia-z-afery-testamentowej-trzy-i-pol-salta-ze-sruba-nad-kodeksem-i-kolezanka-sedzia-uratowana