Obowiązujące obecnie w naszym kraju przepisy dopuszczają możliwość aborcji ze względu na tak zwaną przesłankę eugeniczną. W ocenie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, aborcja dziecka z zespołem Downa „nie jest w pełni zgodna z prawem i budzi poważne watpliwości”.

Według obowiązującego prawa w Polsce aborcja jest dopuszczalna jeśli:

badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej).

To właśnie jest tak zwana przesłanka eugeniczna i powołując się na ten przepis dochodzi do aborcji dzieci z zespołem Downa. Konstanty Radziwiłł w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” podkreślił, że według niego juz teraz aborcja dzieci z zespołem Downa „nie jest w pełni zgodna z prawem”.

Moim zdaniem już teraz przerywanie ciąży w takim przypadku nie spełnia kryteriów ustawowych, choć zastrzegam, że wypowiadam się jako obywatel, a nie minister. Niemniej z danych wynika, że wiele legalnych przerwań ciąży wynika właśnie z tej choroby

—powiedział Radziwiłł i podkreślił, że przepisy są sformułowane w dość niejasny sposób, w  w związku z czym ich interpretacja zależy w dużej mierze od lekarzy zajmujących się kobietą w ciąży.

Pamiętajmy, że ludzie z zespołem Downa żyją wśród nas i umieją się realizować i cieszyć życiem

—zaapelował.

W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił też o wsparciu dla kobiet w tzw. trudnej ciąży i o tym, jakie działania w najbliższym czasie w tej sprawie chce podjąć rząd PiS.

Jak podkreślił, rząd musi działać kompleksowo i należy:

opracować model wsparcia psychologicznego, rehabilitacyjnego i pedagogicznego. Kluczem jest odpowiednia opieka na jak najwyższym poziomie. Poprawa jakości opieki nad dzieckiem np. z zespołem Downa i jego rodziną, zarówno w zakresie zdrowia, jak i edukacji, wymaga zorganizowania szkoleń personelu medycznego i nauczycieli

—dodał.

ann/dziennik.pl