Trzeba także zwrócić uwagę na ideologiczny charakter propozycji RPO. Stoi za nią bowiem założenie, że rodzice nie powinni ingerować w sferę seksualną własnych dzieci. Według Rzecznika małoletni po ukończeniu 15 roku życia, którzy do podjęcia w sposób skuteczny decyzji o większości spraw życiowych (w tym wszelkich zabiegów medycznych w tym np. borowania zęba) potrzebują zgody rodziców, mieliby mieć zagwarantowaną całkowitą autonomię w sferze kształtowania własnej seksualności. Sięgałaby ona na tyle daleko, że rodzice nie tylko nie mogliby decydować o korzystaniu przez dzieci z danych usług medycznych, lecz także nie musieliby być w ogóle informowani przez lekarza o wizycie ich dziecka, także np. w wypadku zdiagnozowania grożącej zdrowiu choroby wenerycznej.
Trudno w tej sytuacji twierdzić, że proponowane rozwiązanie może stanowić wyraz troski o zdrowie dzieci. Wydaje się ono być raczej efektem doktrynalnego przekonania, że osobami odpowiednimi do decydowania o zachowaniach seksualnych małoletnich po ukończeniu 15 roku życia są dzieci, uznawane przez ustawodawcę za niesamodzielne w niemal wszystkich sferach życia oraz lekarze. Rodzice zaś mieliby być pozbawieni nawet prawa do informacji w tym zakresie.
Sejm dyskutuje dzisiaj nad corocznym sprawozdaniem z działalności Rzecznika Praw Obywatelskich. Opisywana interwencja to tylko jeden z wielu przykładów budzących wątpliwości działań rzecznika na przestrzeni ostatnich miesięcy. Dr Bodnar podważał w ostatnich miesiącach konstytucyjnie gwarantowaną wolność gospodarczą i swobodę umów, kwestionował konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, w sposób arbitralny próbował ograniczyć wolność sumienia i wyznania, a także interweniował w postępowaniach sądowych pomiędzy prywatnymi podmiotami, mimo że nie pozwalają mu na to obowiązujące przepisy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trzeba także zwrócić uwagę na ideologiczny charakter propozycji RPO. Stoi za nią bowiem założenie, że rodzice nie powinni ingerować w sferę seksualną własnych dzieci. Według Rzecznika małoletni po ukończeniu 15 roku życia, którzy do podjęcia w sposób skuteczny decyzji o większości spraw życiowych (w tym wszelkich zabiegów medycznych w tym np. borowania zęba) potrzebują zgody rodziców, mieliby mieć zagwarantowaną całkowitą autonomię w sferze kształtowania własnej seksualności. Sięgałaby ona na tyle daleko, że rodzice nie tylko nie mogliby decydować o korzystaniu przez dzieci z danych usług medycznych, lecz także nie musieliby być w ogóle informowani przez lekarza o wizycie ich dziecka, także np. w wypadku zdiagnozowania grożącej zdrowiu choroby wenerycznej.
Trudno w tej sytuacji twierdzić, że proponowane rozwiązanie może stanowić wyraz troski o zdrowie dzieci. Wydaje się ono być raczej efektem doktrynalnego przekonania, że osobami odpowiednimi do decydowania o zachowaniach seksualnych małoletnich po ukończeniu 15 roku życia są dzieci, uznawane przez ustawodawcę za niesamodzielne w niemal wszystkich sferach życia oraz lekarze. Rodzice zaś mieliby być pozbawieni nawet prawa do informacji w tym zakresie.
Sejm dyskutuje dzisiaj nad corocznym sprawozdaniem z działalności Rzecznika Praw Obywatelskich. Opisywana interwencja to tylko jeden z wielu przykładów budzących wątpliwości działań rzecznika na przestrzeni ostatnich miesięcy. Dr Bodnar podważał w ostatnich miesiącach konstytucyjnie gwarantowaną wolność gospodarczą i swobodę umów, kwestionował konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, w sposób arbitralny próbował ograniczyć wolność sumienia i wyznania, a także interweniował w postępowaniach sądowych pomiędzy prywatnymi podmiotami, mimo że nie pozwalają mu na to obowiązujące przepisy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/307269-adam-bodnar-za-antykoncepcja-dla-malotenich-zadania-rpo-uderzaja-w-prawa-konstytucyjne?strona=2