Postulując większą ochronę pieszych na przejściach nie odkrywam Ameryki, choć może też, ale bardziej Europę. – Szwecję, Holandię, Wielką Brytanię. Danię - kraje o najniższej śmiertelności w wypadkach drogowych.
Według danych Komisji Europejskiej w 2015 roku krajami o najniższej śmiertelności uczestników wypadków drogowych na milion mieszańców były: Szwecja (27), Holandia (28), Wielka Brytania (29), Dania (30) i Malta (26). Z drugiej strony największa śmiertelność w wypadkach drogowych na milion mieszkańców wystąpiła w Rumunii (95), Bułgarii (95), Łotwie (94), Litwie (82), Chorwacji (82), i niestety w Polsce (77)
Kraje o najniższej śmiertelności w wypadkach – Szwecja, Holandia, Wielka Brytania, to kraje (potwierdzi każdy, kto był) nadzwyczajnego respektu dla pieszych. Tam przejście dla pieszych jest święte, a pieszy na nim - święta krowa. Tam samochody przed przejściami dla pieszych zatrzymują i przepuszczają wszystkich, którzy zamierzają przejść. Takie prawo i taka kultura jazdy.
Dlaczego w Polsce nie może tak być?
Pan Redaktor Łukasz Warzecha wie dlaczego i w polemice ze mną napisał tak:
Dana grupa uczestników ruchu, napędzana antysamochodowym chórem (w którym od lat pierwsze skrzypce gra nie bez powodu „Gazeta Wyborcza”), nabiera przekonania o własnej słuszności i własnych prawach i zamiast posługiwać się zdrowym rozsądkiem, zaczyna odgrywać królów ulic. To się stało z rowerzystami i stanie się z pieszymi. Zwłaszcza tymi, którzy, nie będąc kierowcami, nie będą wiedzieć, że samochód nie staje w miejscu.
Ochrona pieszych według Janusza Wojciechowskiego, czyli magiczny populizm
No to mamy znany obraz Polaków jako „Hunów znad Bałtyku”. Jak im dać więcej pieniędzy na dzieci, to upiją się i plaże zapaskudzą, a jak im dać więcej ochrony na pasach, to cymbały wlezą pod samochody, bo nie wiedzą, gamonie jedne, że samochód nie staje w miejscu.
Odrzucam to myślenie o Polakach. Nie jesteśmy narodem idiotów, a jeśli już nam czasem odbija, to częściej za kierownicą niż pieszo. Może pan Warzecha nie wie, ale najwięcej pieszych ginie w obszarze zabudowanym, a najliczniejszą grupę ofiar (ponad jedną trzecią) stanowią osoby starsze powyżej 60 roku życia. Nie młodzieńcy, wbiegający ze swadą na pasy, lecz staruszkowie, którzy nie zdążyli z nich uciec – tacy giną najczęściej.
Jeśli zapewni się pieszym bezwzględne pierwszeństwo w obrębie przejść, nie tylko po wejściu na pasy, ale i przed (chodzi o przepuszczanie oczekujących na przejście) to zmusi się kierowców do większej ostrożności i wypadków musi być mniej W zachodniej Europie to działa, więc pytam jeszcze raz – dlaczego w Polsce tak nie może być? Jesteśmy głupsi od Anglików, Holendrów czy Szwedów? Ja uważam, ze nie jesteśmy.
Pan Redaktor Warzecha zarzucił mi nie tylko sprzyjanie „Wyborczej”, ale i że z komunistami trzymam i napisał tak:
Prawo jako instrument sprawiedliwości klasowej to koncepcja komunistów. Sytuacja, w której prawo jednej stronie miałoby przyznawać apriorycznie rację, a drugą pogrążać, jest chora. Taki charakter miał choćby niesławnej pamięci bankowy tytuł egzekucyjny, z którym walczył sam Janusz Wojciechowski. Teraz chciałby zastosowania podobnego instrumentu wobec kierowców.
Panie Redaktorze – ja chcę tylko, żeby Polacy nie byli zabijani na pasach. Co mi Pan tu pisze o sprawiedliwości klasowej? Tu nie ma żadnych klas, każdy z nas korzysta z przejść dla pieszych i każdy może na takim przejściu zginąć, a nie powinien, to powinny być miejsca super-bezpieczne dla pieszych. Ot i cała filozofia.
A już żeby ochronę pieszych powiązać z bankowym tytułem egzekucyjnym, trzeba mieć wyobraźnie, której nie ogarniam.
Więc tylko uściślę. Chcę, żeby w Polsce pieszy miał pierwszeństwo nie tylko na pasach, ale także wtedy, gdy zamierza przez nie przejść, gdy zachowaniem swoim sygnalizuje taki zamiar. Wtedy kierowca powinien mieć bezwzględny obowiązek zatrzymania się i przepuszczenia pieszego. Chcę po prostu prawnego usankcjonowanie tego, co większość kierowców już dzisiaj robi z wrodzonej bądź nabytej kultury osobistej, a co powinni robić wszyscy kierowcy, jeśli nie z odruchu życzliwości, to z nakazu prawa.
I wtedy tych strasznych tragedii będzie mniej. Tak jest w wielu krajach Europy i w Polsce tak może i powinno być. Stać nas na uczynienie Polski krajem bezpiecznym, także bezpiecznym na drogach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/305519-lukasz-warzecha-tez-uwaza-polakow-za-hunow-jak-im-dac-wiecej-ochrony-na-pasach-to-rzuca-sie-pod-samochody