"Inka" patronką Zespołu Szkół w Czarnem. Ks. Wąsowicz: „Serce z ziemią z grobu bohaterki znalazło dobre miejsce wśród młodzieży”

Fot. Facebook/Jarek Wąsowicz
Fot. Facebook/Jarek Wąsowicz

Danuta Siedzikówna, ps. „Inka”, została patronką Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Czarnem (woj. pomorskie). W uroczystości nadania placówce imienia bohaterskiej sanitariuszki AK wzięli udział m.in. siostrzenica „Inki” oraz ks. Jarosław Wąsowicz, znany z zaangażowania w szerzenie patriotycznych postaw wśród młodzieży. Ceremonia została uświetniona udziałem żołnierzy Wojska Polskiego.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. pod przewodnictwem ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp. Edwarda Dajczaka. Następnie nastąpiło poświecenie sztandaru, przekazanie aktu nadania Zespołowi Szkół w Czarnem imienia Danuty Siedzikówny ps. „Inka”, ślubowanie uczniów oraz odsłonięcie tablicy pamiątkowej ze srebrnym sercem dla „Inki”.

Fot. Facebook/Jarek Wąsowicz
Fot. Facebook/Jarek Wąsowicz

Komitet społeczny na rzecz nadania szkołom w Czarnem imienia legendarnej sanitariuszki V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej zainaugurował swoją działalność w listopadzie ubiegłego roku.

Komitet nawiązał kontakt z nami, to znaczy z akcją „Serce dla Inki”, dlatego dzisiaj – z czego się bardzo cieszę - drugie już w Polsce serce z ziemią z grobu „Inki” znalazło swoje dobre miejsce wśród młodzieży

– podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. Jarosław Wąsowicz.

Jak zauważa duchowny, gimnazjaliści są w podobnym wieku co „Inka”, gdy składała przysięgę w szeregach Armii Krajowej i kiedy później oddała swoje młode życie za Ojczyznę.

Myślę, że najważniejszym przesłaniem, które ta młoda dziewczyna pozostawiła, jest tekst z grypsu: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. W życiu warto zachowywać się jak trzeba, czyli tak jak zachowują się dobrzy ludzie wychowani w tradycyjnych, polskich wartościach. Inka taka była

– dodaje ks. Wąsowicz.

”Inka” reprezentuje Polskie Państwo Podziemne i Żołnierzy Wyklętych. Była do końca wierna złożonej przysiędze. Umierała z modlitwą na ustach, bo przecież Żołnierze Wyklęci i Żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego nie walczyli tylko o Polskę wolną, ale także o Polskę chrześcijańską. I Inka taka była – wierna Panu Bogu i Ojczyźnie do końca swoich dni. Warto brać z z niej przykład

– podsumowuje ks. Jarosław Wasowicz.

bzm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.